Kandydatka na amerykańską ambasador na Białorusi mówiła o tym w czasie przesłuchań w senackim komitecie spraw międzynarodowych.
Julie Fisher, która tego lata prawdopodobnie obejmie stanowisko w Mińsku podkreśliła, że poprzednie wybory, czyli parlamentarne w 2019 roku, nie były, ani wolne, ani sprawiedliwe i nie odpowiadały międzynarodowym standardom.
– Apelujemy do władz Białorusi, aby zbliżające się wybory odbyły się w swobodnej i sprawiedliwej atmosferze, a także o to, aby pokazywały one opanowanie w przypadku protestów – podkreśliła Julie Fisher.
Jednocześnie wyraziła zaniepokojenie zatrzymaniami, do których dochodzi na Białorusi oraz naciskami na media i organizacje pozarządowe, a także niektóre mniejszości religijne. Powiedziała, że może to wpłynąć na stosunki Waszyngtonu i Mińska.
Amerykańska ambasada w Mińsku od 12 lat pracuje w okrojonym składzie. Oba państwa odwołały swoich ambasadorów w 2008 roku, po tym jak Waszyngton oskarżył Mińsk o łamanie praw człowieka, a strona białoruska zarzuciła stronie amerykańskiej ingerowanie w wybory prezydenckie w 2006 roku. Julie Fisher ma być pierwszą ambasador USA na Białorusi od 12 lat.
pp/belsat.eu