Dotkliwe kary pieniężne wymierzono Woldze Czajczyc i Siarhiejowi Kawalowowi.
Sąd mińskiej dzielnicy Centralnaja pod przewodnictwem sędziego Ihara Kaściana uznał naszych kolegów za winnych „nielegalnego wyrobu produkcji medialnych” i ukarał ich za to grzywnami w wysokości 35 tzw. jednostek bazowych. To aktualnie po 805 rubli (ponad 1600 złotych).
Zgodnie z tym właśnie artykułem reporterka Wolha Czajczyc stanęła przed sądem już siódmy raz w tym roku. Tym razem – za internetową relację na żywo z „Marszu Rozgniewanych Białorusinów”, który odbył się 21 października ub.r. w Mińsku.
Nieobecny na dzisiejszym posiedzeniu Siarhiej Kawalou towarzyszył dziennikarce podczas demonstracji jako operator kamery.
Wolha nie zamierza odwoływać się konkretnie od dzisiejszego wyroku. Przygotowuje obszerną skargę do Sądu Konstytucyjnego.
– Będę skarżyć ogółem wszystkie przypadki, kiedy sądzono mnie za moją pracę. Ponieważ wszystkie te grzywny naruszają moje prawo do zbierania i rozpowszechniania informacji, które gwarantuje mi Konstytucja – zapowiada dziennikarka.
W mijającym roku ilość spraw wszczętych przeciwko niezależnych dziennikarzy i freelancerów, którzy przygotowywali materiały dla naszej telewizji przekroczyła 85.
KA, cez/belsat.eu