Dziś rano śledczy odwiedzili mieszkania i biura moskiewskich pracowników Fundacji Walki z Korupcją: Aleksandra Pamazujewa, Jewgienija Zamiatina i Wiaczesława Gimadiego.
Kilka dni temu rosyjski Komitet Śledczy wszczął śledztwo przeciwko fundacji Nawalnego, w ramach sprawy dotyczącej prania brudnych pieniędzy. Zbiegło się to z moskiewskimi protestami przeciwko niedopuszczeniu na listy wyborcze przedstawicieli opozycji. Zarówno Aleksiej Nawalny osobiście, jak i jego fundacja aktywnie wzywają do brania udziału w protestach.
– Nie robiłem niczego wbrew prawu. Działem dla dobra ludzi: pisałem zgłoszenia na postawie prawa o przeciwdziałaniu korupcji, broniłem ludzi w sądach, robiłem wykłady. Z wyedukowaną i odnoszącą sukcesy ekipą walczyłem z niesprawiedliwością w Europejskim Sadzie Praw Człowieka – napisał Gimadi na swoim profilu Facebooka.
Moskiewska opozycjonistka Lubow Sobol zamieściła w Twitterze informację, że wobec adwokata Aleksandra Pamazujewa użyto siły i został przewieziony na komisariat..
W czasie jednego z przeszukań kamery zarejestrowały moment, gdy zamaskowani funkcjonariusze OMONu biją człowieka, który usiłował nagrywać ich działania telefonem komórkowym.
Szef Fundacji od 24 lipca przebywa w areszcie. Został skazany na 30 dni pozbawienia wolności za nawoływanie do uczestnictwa w nielegalnej demonstracji.
Ostatnią głośną akcją jego organizacji było ujawnienie, że krewni odpowiadającej za wybory wicemer Moskwy Natalii Sierguniny zarobili ponad 100 mln. dolarów na handlu nieruchomościami należącymi do miasta.
jb/belsat.eu wg telegram/apologia protesta