Przemytników mięsa zatrzymał dopiero kałasznikow


Na białorusko-ukraińskiej granicy padły wczoraj strzały. To oddział pograniczników im. Dzierżyńskiego zatrzymywał szmuglerów cielęciny.

W nocy z 5 na 6 marca funkcjonariusze Brzeskiej Grupy Pogranicznej im. Dzierżyńskiego (odznaczonej Czerwonym Sztandarem) zatrzymali dwa auta. Kierowali nimi mieszkańcy trzydziesto i dwudziestopięcioletni mieszkańcy Małoryty w obwodzie brzeskim, z których jeden zignorował polecenie mundurowych i próbował uciec.

Dopiero po ostrzegawczym strzale z karabinku automatycznego mężczyzna stanął i oddał się w ręce pograniczników. Mężczyźni przewozili łącznie 36 tusz cielęcych, które próbowali wwieźć nielegalnie z Ukrainy, omijając punkty kontroli. Niebadane mięso planowali sprzedać na terenie Białorusi.

Przemytnicy stracili 1,6 tony cielęciny wycenionej na ponad 4 tys. rubli (7 tys. złotych) i samochody. Dodatkowo mogą zostać ukarani grzywną do 1225 rubli (2 116 złotych).

Wczorajsza próba przemytu nie jest odosobnionym przypadkiem. Niespełna miesiąc temu Komitet Pograniczny informował o zatrzymaniu wozu drabiniastego ciągniętego przez quad, na którym pogranicznicy znaleźli tusze cielęce. Co ciekawe, Białoruś sama jest eksporterem wołowiny i produktów mlecznych do Rosji.

NM, PJ, belsat.eu za BelTA. Foto – Państwowy Komitet Pograniczny Białorusi

Aktualności