„Przeczekać i przetrwać”. Jak żyją podczas pandemii pracujący w Polsce Białorusini


Warszawa, 15 marca 2020 r.
Zdj. Kuba Stezycki / Forum

Mimo mniejszej ilości zleceń i klientów nie panikują i nie wracają do domu. – Pracujemy dalej – zapewniają.

Paweł jest kierowcą taksówki w Warszawie. Jak szczerze przyznaje, „sytuacja wygląda kiepsko”.

– Zleceń i klientów jest trzy razy mniej. O ile przed kwarantanną zarabiałem równowartość 350 dolarów tygodniowo, to w ubiegłym tygodniu zarobiłem 150. Mniej więcej w takiej sytuacji znaleźli się wszyscy taksówkarze – przekonuje. – Może w solidniejszych firmach zarabiają więcej, ale wcześniej też mieli wyższe dochody.

Paweł nie jest przedsiębiorcą, więc zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć na rządowe programy pomocy dla biznesu. Spodziewa się jednak, że pomoże mu firma, w której jest zatrudniony. Np. poprzez zmniejszenie obowiązkowych opłat.

– Już w zeszłym tygodniu nie brali nic za obsługę kasy – chwali pracodawcę.

Firma bezpłatnie dała mu też – podobnie jak innym kierowcom – plastikowy ekran ochronny. Osłaniający przed pasażerami siedzącymi z tyłu, żeby taksówkarze nie mieli z nimi kontaktu.

– Nie zamierzam nic na razie robić. Planuję po prostu przeczekać i przetrwać ten okres – mówi Paweł. – Trudno byłoby teraz zmienić pracę.

Wiadomości
Około 20 tys. Białorusinów zamieszkało w Polsce na podstawie zgody na pobyt
2019.02.06 17:18

Nie myśli próbie o przeprofilowania się według metody, którą proponuje teraz swoim kierowcom Uber. Mieliby oni zamiast pasażerów wozić jedzenie, bo klienci siedzą w domach i zamawiają posiłki na wynos.

– Nie mogę tak zrobić. Żeby przejść na dostawę jedzenia, trzeba mieć zaświadczenie o niekaralności. A sądy teraz są zamknięte i nie sposób zdobyć taki dokument – opowiada nasz rozmówca ze stolicy.

Centrum Białegostoku, 20 marca 2020 r.
Zdj. Michal Kosc / Forum

Hleb pracuje w Białymstoku. Jest tam dyrektorem agencji pośrednictwa pracy, która szuka ofert zatrudnienia dla Białorusinów na terenie województwa podlaskiego.

– Zarabiamy tylko wtedy, kiedy nasi ludzie pracują – wyjaśnia.

Jednak, jak zauważa „na razie nic tragicznego się nie wydarzyło”.

– Nikt nie panikuje i nie jedzie do domu. Wszyscy pracują dalej.

Wideo
Do Polski wyjechała do pracy rekordowa liczba Białorusinów
2018.02.15 09:05

Owszem, agencja odczuła nowe realia. Po zamknięciu granicy ustała rekrutacja: ci, którym skończył się termin ważności wiz, wyjeżdżają z Polski, a na ich miejsce nie przyjeżdża nikt nowy.

– Dosłownie teraz na Białorusi mamy ponad stu klientów z ważnymi wizami do Polski, którzy czekają na otwarcie granicy.

Z drugiej strony – zainteresowanie zagranicznymi pracownikami ze strony polskich firm jest minimalnie mniejsze (o 2-3 proc.) Zakłady przetwórstwa drobiu i łososia, które zatrudniły Białorusinów poprzez agencję Hleba, produkują teraz mniej niż dotychczas.

– Bardziej martwimy się więc o przyszłość. W momencie, gdy już zamknięto na miesiąc granice oraz kiedy zrezygnują z pracy i pobytu w Polsce ci, którzy teraz są tu zatrudnieni, liczba pracowników zmniejszy się o 20-25 proc. – prognozuje Hleb.

Wiadomości
Grodno – Białystok: przez granicę będzie kursować „awaryjny” autobus
2020.03.23 19:09

dd, cez/belsat.eu

Aktualności