Akcja trwa codziennie, a w miniony weekend zbiórka trwała podczas pikiet zorganizowanych w dziewięciu punktach miasta.
– Nasz cel to zebranie 35 tys. podpisów. Jeżeli to zrobimy, to zgodnie z prawem władze będą musiały wstrzymać budowę, aby rozpatrzeć zamknięcie lub przeniesienie zakładów w inne miejsce – powiedział nam jeden z aktywistów kampanii.
Na część uczestników kampanii – osoby, które pracują w przedsiębiorstwach państwowych – już wywierane są naciski „z góry”. Jeden z mężczyzn zbierających podpisy poskarżył się nam, że kierownictwo jego zakładu pracy grozi mu rozwiązaniem umowy.
– To tylko początek – zapewnia jednak inny z uczestników akcji. – Jeżeli nas nie usłyszą, przejdziemy do aktywniejszych działań.
W tym tygodniu uruchomiono stronę internetową stopzavod.by. Aktywiści zaangażowali też adwokatów i nie wykluczają, że sprawa budowy fabryki może trafić na drogę sądową.
15 stycznia odbyło się spotkanie urzędników oraz biznesmenów z protestującymi. Trwało ono cztery godziny, a sala domu kultury we wsi Telmy nie pomieściła wszystkich zainteresowanych. Urzędnicy nie zdołali odpowiedzieć na pytania zebranych, a wkrótce po spotkaniu prace na budowie fabryki wyraźnie przyśpieszyły.
Przekonali się o tym dziennikarze belsat.eu. Mimo ujemnych temperatur prace prowadzono bardzo aktywnie i przy udziale dużej liczby robotników. Wygląda na to, że inwestor stara się zbudować obiekt jak najszybciej.
W najbliższy weekend w Brześciu znów odbędą się pikiety i zbiórki podpisów, a w miejscowościach sąsiadujących z budową – zebrania mieszkańców.
Czytajcie również:
Aleś Lauczuk, Miłana Charytonawa (zdjęcia), cez/belsat.eu