Trwające protesty przekształcają się w zagrożenie terrorystyczne – oznajmiło dziś białoruskie MSW. Również dziś Komitet Śledczy poinformował o wszczęciu sprawy karnej w związku z podpaleniem samochodów.
Według śledczych wczoraj wieczorem podpalono cztery samochody zaparkowane przed budynkiem prokuratury w Salihorsku. Poinformowano też o zatrzymaniu w podmińskim Żodzinie mężczyzny, podejrzewanego o próbę podpalenia budynku prokuratury 8 października. MSW podało, że również w środę w Salihorsku ktoś podpalił budynek Państwowego Komitetu Ekspertyz Sądowych.
– To oczywiste, że wczorajsze tematyczne protesty przekształcają się w zagrożenie terrorystyczne. Funkcjonariusze organów ścigania nie pozostawią bez uwagi ani jednego podobnego przypadku i podejmą wszelkie kroki w celu uniemożliwienia i wykrycia przestępstw – napisała rzeczniczka MSW Wolha Czamadanawa w komunikatorze Telegram.
Wcześniej ktoś podpalił opuszczoną wiejską chatę, w której wychowywał się dowódca mińskiego OMON-u Dzmitryj Bałaba, a niedługo potem – nieznani sprawcy wrzucili butelki z substancją łatwopalną na teren jednego z komisariatów dzielnicowych w stolicy. Niezależni eksperci stwierdzili jednak potem, że odtworzona trajektoria lotu wskazywała, iż butelek nie przerzucono przez wysokie ogrodzenie z zewnątrz i sugerowali milicyjną prowokację.
We wtorek Alaksandr Łukaszenka zagroził, że znajdzie każdego uczestnika protestów i każdy z nich “odpowie za swoje działania”. Zagroził też, że w niedzielę w Mińsku będzie “zaprowadzony porządek”.
Dziś do białoruskiej stolicy przybył szef wywiadu zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin. Jego wizyta wygląda na znak poparcia dla Łukaszenki ze strony Rosji – zauważyła agencja Reutera. Podczas spotkania z Łukaszenką Naryszkin wyraził przekonanie, że służby specjalne mogą zrobić jeszcze dużo, by zabezpieczyć interesy obu państw, ich obywateli, “ochronić przed tymi zagrożeniami, które co pewien czas się pojawiają”.
cez/belsat.eu wg PAP, inf. wł.