"Proste słowa". Zostały 3 dni zbiórki na książkę o Michale Aniempadystаwie


Źródło: ulej.by

Grafik, projektant, poeta, autor “Narodnego Albomu”, niezwykła postać łącząca w sobie kultury Polski i Białorusi. Dwa lata temu zmarł Michał Aniempadystau, którego w książce “Proste słowa” wspominają znajomi i zupełnie nieznajomi miłośnicy jego twórczości.

Michał Aniempadystau był twórcą, który nie dzielił, ale łączył oba nasze narody. W swojej twórczości tłumaczył Białorusinom polską część ich dziedzictwa. Uczył też Polaków, czym jest współczesna Białoruś – postradzieckie państwo o długich tradycjach Wielkiego Księstwa Litewskiego. Na jego dziełach wychowało się całe pokolenie. Michał był też współpracownikiem Biełsatu – autorem grafik i dekoracji pokazywanych na naszym ekranie.

Książka “Proste słowa” jest dziełem polsko-białoruskim. Składa się z relacji ponad 60 artystów i aktywistów pokolenia lat 90. mieszkających po obu stronach granicy. Zawiera unikatowe zdjęcia, ciekawe i nowe fakty z życia artysty. Razem tworzą one “Magiczną mapę” ludzi i miejsc, na które wpłynął artysta.

Najważniejszym dziełem Aniempadystawa był “Narodny Albom” – opera rockowa, której akcja toczy się w pogranicznym miasteczku lat 20. XX wieku. Zawarte w nim piosenki stały się częścią kultury popularnej Białorusi. W książce “Proste słowa” znajdziemy nie tylko teksty piosenek z musicalu, ale też po raz pierwszy wydany drukiem scenariusz “Narodnego Albomu” dla TVP z komentarzem autora.

Do tego dzieła bezpośrednio odnosi się właśnie księga wspomnień. “Proste słowa” to tytuł umieszczonej w musicalu ody do rodzinnego domu:

W zimową porę, w późną godzinę

Tak jest jest przytulnie w domu rodzinnym

Tu nie zmarzniecie, tu się schowacie

W domu rodzinnym, w matczynej chacie

Ref: Proste to słowa, proste to rzeczy

Jej tłumaczem na język polski jest nasz redakcyjny kolega Cezary Goliński. Jego wspomnienia o Michale także znalazły się w książce. Przytaczamy fragment z nich.

Przede wszystkim był człowiekiem o wielkim talencie i nieziemskiej artystycznej intuicji. Był po prostu wizjonerem. Na zawsze pozostanie dla mnie absolutną tajemnicą, jak na potrzeby „Narodnego Albomu” mógł stworzyć postać Kazika Piaseckiego. Kiedy czytał mi tekst piosenki, tylko z uprzejmości zapytałem, czy dał Kazikowi nazwisko na cześć Sergiusza Piaseckiego. Było to dla mnie oczywiste, przecież w swoich powieściach opisywał on Raków niemal tak samo jak Michał w swoich tekstach, tylko kilkadziesiąt lat wcześniej. I ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, Michał przyznał się z zakłopotaniem, że… nie wie, o kim mówię.

Braki te nadrobiliśmy wkrótce dzięki znajomej francuskiej dziennikarce, która przywiozła do Mińska egzemplarz „Bogom nocy równi”, wypożyczony w jednej z bibliotek w Wilnie. Do Wilna ta książka już nigdy nie wróciła, a do mnie – po ponad roku, bo kiedy przeczytał ją Michał, to natychmiast pożyczał innym czytającym po polsku. Ale fakt, że Michał sam stworzył we własnej wyobraźni wizję, która tak wiernie odpowiadała autentycznym realiom zanotowanym przez ich naocznego świadka, jest dla mnie wciąż czymś absolutnie mistycznym.

A po premierze „Narodnego Albomu” mnie i wspomnianego na początku Wałodzię Paca [mińskiego korespondenta Polskiego Radia – przyp. red.] zaczęto nazywać w Mińsku „dwoma polskimi szpiegami – Bolkiem i Lolkiem”. Wiadomo, dlaczego – to oczywiście zasługa Michała i tekstu do innej z piosenek z musicalu.

Piosenka Bolka i Lolka z “Narodnego Albomu”

Czy jednak byliśmy prototypami jej bohaterów? Kiedy przypomniałem tę historię po 20 latach – z okazji białostockiej premiery “Narodnaha Albomu” w Białymstoku, Michał skomentował ją nieco dwuznacznie i z humorem. Przede wszystkim zaś – z tak typowym dla niego ogromnym wdziękiem i taktem. Stwierdził mianowicie, że z powodu sklerozy nie pamięta już szczegółów… Nic dziwnego, chętnych do wpisania się do panteonu michałowych bohaterów było zapewne więcej. Mi jednak wystarczyło, że nigdy nie zaprzeczył mojej w nim obecności.

Książka “Proste słowa” przygotowana jest do druku w trzech językach: białoruskim, polskim i rosyjskim. Publikacja ma 336 stron, a autorzy podkreślają, że też swoje waży – całe 800 g. Zgodnie z planem, pojawi się w 500 egzemplarzach.

Jej wydanie można wspomóc na platformach crowdfundingowych do 30 marca. Główna zbiórka odbywa się na białoruskim portali ulej.by, a polska składka – na paypal.com. W zamian za darowizny organizatorzy akcji obiecują m.in. książki z autografami i podziękowaniami autorów, zestawy książek z prawem do dalszego kolportażu i umieszczenia swojego nazwiska lub logo w spisie sponsorów.

“Proste słowa” mają pojawić się drukiem już w kwietniu. Czekając na publikację, zobaczcie jeszcze raz zrealizowaną we współpracy z Biełsatem nową wersję “Narodnego Albomu”.

pj/belsat.eu

Aktualności