Dziennikarka agencji informacyjnej BiełaPAN Julia Kockaja, którą zwolniono z mińskiego aresztu przy ul. Akreścina, przypadkowo spotkała tam naszą koleżankę Kaciarynę Andrejewą. Reporterka Biełsatu, która spędzi za kratami co najmniej dwa miesiące, bardzo prosi o listy z wolności.
– Ogólnie Kacia trzyma się dobrze. Dostała akurat tego dnia pierwszą wiadomość od rodziców i od męża Ihara. Była niesamowicie szczęśliwa, kiedy dotarły do niej wieści od rodziny. Czeka aż zostanie uznana za więźnia politycznego – powiedziała nam Kockaja.
Według jej relacji, jeszcze zaraz po zatrzymaniu, na komisariacie dziennikarkę Biełsatu straszono, że grozi jej wyrok pozbawienia wolności – że „siedem lat będzie szyła koszule”. Jak powiedziała nam Kockaja, Andrejewa podczas spotkania z nią, jeszcze nie wiedziała o podjętym wobec niej środku zapobiegawczym i nie wiedziała też, że zatrzymano jej męża.
– Najważniejsze jest to, że Kaciaryna czeka na listy z wolności. Dlatego trzeba ją wspierać i pisać listy. To dla niej bardzo ważne. Trzeba pisać raz na tydzień, nie zwracając uwagi na to, że mogą one nie dojść – podkreśla zwolniona z aresztu dziennikarka.
Obecnie za kratami przetrzymywane są trzy białoruskie dziennikarki, którym postawiono zarzuty karne. To Kaciaryna Andrejewa (Bachwaława) i Daria Czulcowa z Biełsatu oraz Kaciaryna Barysiewicz z portalu tut.by. Ważnym gestem solidarności z nimi może być Wasz list do nich.
Adresy do korespondencji:
Białoruś
222160 г. Жодзіна
вул. Савецкая, д. 22а
Кацярына Бахвалава
Białoruś
222160 г. Жодзіна
вул. Савецкая, д. 22а
Дарʼя Чульцова
Białoruś
220030 г. Менск
вул. Валадарскага, д. 2.
СІЗА № 1
Кацярына Барысевіч
Prosimy o włożenie do listu pustej koperty. Nasze koleżanki będą mogły ją wykorzystać, aby odpisać na list.
Dziękujemy za solidarność i wsparcie!
sk, cez/belsat.eu