Do “prawdziwych wydarzeń” nagrywanych w Donbasie z udziałem aktorów, rosyjscy telewidzowie już się przyzwyczaili. W miniony czwartek jako zapis historycznej sytuacji podano im scenę z komedii z 1965 roku.
W programie czołowego rosyjskiego propagandysty Władimira Sołowjowa wystąpił politolog Dmitrij Kulikow. Gość uznał dialog z filmu fabularnego “Trzydzieści trzy” za wywiad “zachodnich dziennikarzy” z sowieckim aktorem Jewgienijem Leonowem.
– Nasz wielki rosyjski aktor Jewgienij Leonow świetnie odpowiedział zachodniemu dziennikarzowi. Gdy zapytano go: “A był pan za granicą” odpowiedział: “Tak, w Polsce, Czechach i Niemczech”. “Jako turysta?”, “Nie, w piechocie”. To obiektywny fakt zarejestrowany w wywiadzie dla zachodnich mediów – powiedział politolog w programie “Wieczór z Władimirem Sołowjowem” w telewizji Rossija 1.
Zgodził się z tym i Władimir Sołowjow potakując: “Tak, to prawda”.
Słowa te padły w klasycznej komedii “Trzydzieści trzy” z 1965 roku. Postać grana przez Jewgienija Leonowa powiedziała je jednak nie zachodnim, a sowieckim dziennikarzom. Z kolei sam aktor nie był uczestnikiem II wojny światowej i nigdy nie służył w wojsku.
Na tą niedorzeczność i nieostrożność rosyjskiej propagandy państwowej zwrócił uwagę użytkownik Twittera Gulay_Pole, który opublikował wideo z fragmentem programu i oryginalnymi kadrami z sowieckiej komedii.
Następnego dnia Kulikow przyznał się, że pomylił Leonowa z postacią przez niego graną. Dodał, że nie ma to znaczenia, bo chodziło mu o “archetyp kulturowy”.
ii, pj/belsat.eu