Prezes państwowej TV porównał niezależny portal informacyjny do „cudzoziemca paskudzącego na dywan”


Szef Białoruskiej Kompanii Telewizyjno-Radiowej Hienadź Dawydźka wyraził się tak o stronie internetowej Chartyja’97, której redakcja mieści się w Warszawie.

– Mój punkt widzenia jest prosty: jeżeli do was pięć, sześć, siedem razy przychodzi cudzoziemiec w gości i paskudzi na dywan, to macie prawo za dziesiątym razem po prostu nie wpuścić go do domu. Mniej więcej tak odnoszę się do tego przedsięwzięcia – oznajmił prezes Dawydźka w emitowanym przez jego telewizję programie „Klub Redaktorów”.

„To przedsięwzięcie”, które komentował, było zaś decyzją o zablokowaniu białoruskim odbiorcom Internetu dostępu do opozycyjnego portalu Chartyja’97 (Karta’97). Zdaniem Dawydźki w ten sposób „zamknięto lufcik, przez który do naszego domu wpada brudne powietrze”.

Czytajcie więcej:

Do sytuacji odniósł się też biorący udział w programie Paweł Jakubowicz, wieloletni redaktor naczelny wydawanej przez administrację prezydenta Łukaszenki gazety SB.Biełaruś Siegodnia. Podkreślił on, że blokada Chartyi’97 to sygnał dla innych mediów i powinny one wyciągnąć odpowiednie wnioski:

– Niech będzie wolność słowa, wolność samowyrażania się. Niech będzie więcej dobrych i różnych mediów. Ale najważniejsze to nie zapominać, że to odpowiedzialna sprawa. I nie warto przekształcać tego w broń masowego rażenia. Najważniejsze, że wnioski muszą wyciągnąć wszyscy.

W programie „Klub redaktorów” nie po raz pierwszy dyskutowano na temat działalności niezależnych mediów. Pod koniec ub.r. w jednym z jego wydań prezes Dawydźka porównał Biełsat do Państwa Islamskiego.

КА, cez/belsat.eu

Aktualności