Premier Litwy: Białoruś może nie dokończyć elektrowni jądrowej


Władze w Wilnie uważają, że Mińsk nie da rady zakończyć budowy elektrowni w Ostrowcu- 20 km od granicy Unii Europejskiej.

Poinformował o tym premier Saulius Skvernelis. Uważa on, że decyzje litewskiego rządu i parlamentu, które blokują sprzedaż białoruskiej energii na Litwię, spowodują, że projekt przestanie się opłacać.

W wywiadzie dla radia LRT Skvernelis oświadczył:

– Dobrze rozumiemy, że trudno mówić o innych sposobach, gdy mowa o tym, że w najbliższym czasie zostanie przywiezione i załadowane paliwo. Jednak to, co zostało wykonane technicznie i politycznie, pozwala uważać, że ten projekt, który nie jest bezpieczny, nie zostanie według nas ukończony. Jeśli będą usiłować to zrobić, to będzie to trudne i kłopotliwe ekonomicznie.

Premier Saulius Skvernelis skrytykował też konserwatywny rząd Andriusa Kubiliusa (działający w latach 2008-2012), który według niego zhańbił się kolaboracją z Białorusią.

By wywrzeć presję ekonomiczną i polityczną, Litwa zapowiada blokowanie importu elektryczności z Białoruskiej Elektrowni Atomowej w Ostrowcu. Powstaje ona 20 kilometrów od granicy obu państw i 50 kilometrów od Wilna.

Na zarzuty rządu Litwy odpowiedział Mińsk. Władze Białorusi w dalszym ciągu podkreślają, że kompleks jest budowany zgodnie z normami bezpieczeństwa. Nie zaprzeczają jednak, że elektrownia nastawiona na eksport energii na zachód, może ją sprzedawać do Rosji.

Zgodnie z planem pierwszy reaktor będzie gotowy do przemysłowej produkcji energii elektrycznej do końca 2019 roku, a drugi zacznie pracować od połowy 2020 roku. Budowę finansuje Rosja.

Czytajcie również:

nm, pj/belsat.eu za Delfi, zdjęcie BiełTA

Aktualności