Szef rządu Raman Hałouczanka ostrzegł, że próby zakłócania pracy w przedsiębiorstwach, które wiążą się z zagrożeniem dla bezpieczeństwa lub środowiska, będą surowo udaremniane.
Mimo napływających z całej Białorusi informacji o protestach części robotników i pracowników zakładów przemysłowych, szef białoruskiego rządu przekonuje, że do ogólnokrajowego strajku nie doszło.
– I wczoraj, i dziś sytuacja w kolektywach pracowniczych jest spokojna. Plan, który był szeroko zapowiadany, naturalnie nie doszedł do skutku. Nie mógł się powieść. Ludzie są nastawieni na pracę, zarabianie pieniędzy – oświadczył.
Odniósł się też konkretnie do zakładów Grodno Azot, zastrzegając, że dowolna ingerencja w proces technologiczny, w tym pozaplanowe zatrzymanie pracy, grożą tam katastrofą technologiczną.
Z kolei MSW poinformowało, że tylko w ciągu minionej doby zanotowano 20 faktów paraliżu ruchu kolejowego poprzez manipulacje przy szynach, które powodują, że systemy kolejowe fałszywie ostrzegają przed jadącym pociągiem i automatycznie włączają czerwony sygnał semafora. Według resortu, takie działania mogą spowodować awaryjne hamowanie. Może grozić za to kara nawet od 3 do 10 lat pozbawienia wolności.
pp/belsat.eu wg PAP i Biełta