Walki o niepodległość w 1863 roku są na Białorusi kwestią sporną i kontrowersyjną. Podczas gdy rząd staje po stronie carskiej, a opozycja – powstańczej, Cech Żywej Historii chce dotrzeć jak najbliżej prawdy.
Nieformalne stowarzyszenie białoruskich historyków wojskowości, archeologów i rekonstruktorów organizuje dziś w Mińsku otwarte spotkanie „przy kuflu piwa” poświęcone powstaniu styczniowemu. Wykład „Powstanie 1863 na Białorusi: czy była szansa na zwycięstwo?”, który wygłosi kandydat nauk historycznych Zmicier Matwiejczyk, będzie poświęcona analizie sytuacji przed powstaniem i w jego trakcie.
Uważa on, że na postawione pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi. Nie zbadano jeszcze bardzo wielu tematów związanych z wydarzeniami lat 1863-1864. Pracy historyków szkodzi także sytuacja polityczna.
– Białoruska historiografia dotycząca powstania jest bardzo upolityczniona. A sami historycy podczas swoich badań bardzo często szukają argumentów popierających ich własne przekonania polityczne – powiedział Biełsatowi historyk.
Dopiero przed jubileuszem powstania w 2013 zaczęły na Białorusi ukazywać się prace wnoszące coś nowego. Przy czym były to przeważnie zbiory, które w dużym stopniu były poświęcone nie samemu powstaniu, a „kwestiom okołopowstaniowym”.
– Działania bojowe zbadane są bardzo słabo, bardzo powierzchownie poznaliśmy stan osobowy, udział poszczególnych osób w konkretnych wydarzeniach, wpływ reformy rolnej na powstanie. Badania dają przeciwstawne wyniki – dodaje historyk.
Jednak obserwuje się stopniowo rosnącą tendencję do uwolnienia historiografii od polityki. Zaczęły pojawiać się publikacje, które nie demonizują czy romantyzują jednej z walczących stron, opowiada Zmicier Matwiejczyk.
Według specjalistów, zatargi pomiędzy miejscowymi katolikami a prawosławnymi, nie odegrały szczególnej roli w powstaniu. Na ten aspekt zwracają szczególną uwagę prorosyjscy historycy.
– Powiedziałbym, że czynnik religijny w ogóle nie wpłynął na powstanie… Oczywiście, na terenach katolickich było ono bardziej aktywne, ale nie nazwałbym tego czynnika najważniejszym – mówi historyk.
– Polscy chłopi-katolicy tak samo nie poparli masowo powstania, jak białoruscy czy ukraińscy chłopi. Władze rosyjskie próbowały wykorzystać czynnik religijny propagandowo, jednak w zasadzie bez powodzenia – twierdzi Zmicier Matwiejszyk.
Wykład będzie poświęcony powstaniu na wszystkich terenach Rzeczpospolitej.
– To będzie odczyt o powstaniu jako całości, chociaż przykłady będą właśnie z Białorusi i najbliższych terytoriów. W danym przypadku nie można uważać, że powstanie mogłoby zwyciężyć na Białorusi i przegrać w Królestwie Polskim – mówi historyk.
Cech Żywej Historii chce także pokazać sytuację geopolityczną tamtych czasów i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego powstanie nie znalazło oparcia za granicą. Nie zostanie też pominięta kwestia polityki wewnętrznej samego Imperium Rosyjskiego.
Spotkanie z historią przeznaczone jest dla szerokiej publiczności zainteresowanej białoruską historią. Zmicier Matwiejczuk planuje pokaz ilustracji czasów powstania. Zamierza też rozwiać kilka mitów.
– Przedyskutujemy, jak i dlaczego tak popularny stał się obraz kosynierów jako symbolu powstania. Porównamy mit o nich z prawdą historyczną, dowiemy się, kim byli – zapowiada historyk.
Spotkanie w stylu „nauka przy kuflu piwa” odbędzie się 25 kwietnia o 19:00 w mińskim barze Beer&Wine. Tradycyjnie już moderatorem będzie doktor Mikałaj Pławinski.
Zaginiony zamek wśród bagien: na Polesiu poszukują skarbu Wiśniowieckich
Alaksandr Hiełahajeu, PJ/belsat.eu