Do tragedii w przeddzień ślubu doszło w Kirgistanie.
Zgodnie z koczowniczą tradycją narzeczony powinien przed ślubem porwać swoją wybrankę. Proceder ten jest jednak w Kirgistanie zakazany – władze starają się zwalczać przymusowe zawieranie małżeństw.
Pędzące auto z 29-letnim porywaczem, 20-letnią narzeczoną i jeszcze jednym pasażerem zatrzymała milicja, która przewiozła całą trójkę na komisariat.
– Dziewczyna znajdowała się w pokoju przyjmowania obywateli. Po jakimś czasie wszedł tam narzeczony i zamknął drzwi od środka. Z pokoju dochodziły hałas i odgłosy walki. Funkcjonariusze milicji wyważyli drzwi i weszli do pokoju. Dziewczyna była zakrwawiona – powiadomił portal tengrinews.kz.
Według milicji, mężczyzna pociął też samego siebie. Mundurowi wezwali pogotowie ratunkowe, które przewiozło narzeczonych do szpitala. Dziewczyna zmarła na oddziale ratunkowym, jej zabójca przeżył. Drugi z mężczyzn został przewieziony na prokuraturę.
Przeciwko narzeczonemu-mordercy wszczęto sprawę karną.
Czytajcie również:
dr, pj/belsat.eu