„Polskimi” ścieżkami: wirtualne spacery po Moskwie


W jakiej części Moskwy osiedlili się Polacy w XVII wieku, w którym zaułku mieszkali niedaleko Adam Mickiewicz i Aleksandr Puszkin i która cerkiew może kojarzyć się z krakowskim rynkiem – o tym opowiada seria krótkich filmów w internecie o Polakach w Moskwie.

Wirtualny spacer po Moskwie polskimi śladami przygotowała ambasada RP z okazji obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Pięć niespełna sześciominutowych filmów w wersji polskiej i rosyjskiej obejrzeć można na kanale ambasady na YouTube. Przewodnikami są Rosjanie: Oleg Wasilik i Władimir Masicz.

W krótkich filmach widz odbywa spacer w głąb historii – aż do XVII wieku, gdy Polacy, obok innych przybyszy z Europy Zachodniej, żyli w Moskwie w rejonie Mieszczańska Słoboda. Kultura polska w tym czasie wywierała na rosyjską ogromny wpływ.

– Cywilizacja zachodnioeuropejska przybywała do Moskwy ubrana głównie w strój szlachecki – mówi w filmie narrator, cytując słowa historyka Wasilija Kluczewskiego.

Wasilik, który jest pomysłodawcą i autorem filmów, powiedział PAP, że inspiracją była dla niego chęć przypomnienia o tych historycznych wpływach.

– O Polakach w Moskwie nikt nie wie, zapomina się o wpływie myślicieli z Polski, Białorusi, Ukrainy na rosyjski renesans – opowiada.

Dlatego, jak tłumaczy, początkowo filmy były zrobione dla Rosjan. Chciał także opowiedzieć tym mieszkańcom Moskwy, którzy lubią swoje miasto, „o miłych rzeczach związanych z Polakami”.

– Chciałem, żeby miasto wyglądało słonecznie, pozytywnie i przyjemnie – tłumaczy Wasilik.

Podkreśla, że tworząc filmy chciał opowiedzieć o wzajemnym pozytywnym wpływie dwóch narodów – polskiego i rosyjskiego. Kontynuacją pięciu odcinków mogłoby być „pokazanie Rosjan, którzy wywarli pozytywny wpływ na Polaków” – zapowiada.

– W relacjach, zwłaszcza sąsiadów, są wydarzenia nie zawsze przyjemne. Ale wydaje mi się, że jeśli w historii opowiadać tylko o nich, to ludzie zaczynają bać się sąsiedniego narodu. To jest ten aspekt, który chcieliśmy zmienić – podkreśla autor filmów.

Jak zauważa, „narody długo pamiętają momenty negatywne, ale w zadziwiający sposób udaje im się wykreślić z tej historii to, co było pozytywnego”.

– Poza tym – dodaje Wasilik – na historię składają się nie tylko wojny, a również „historia ludzi, którzy zdołali – nie będąc generałami – wpłynąć na dzieje ludzkości”.

Jego zdaniem w czasach globalizacji potrzebujemy takich wspólnych bohaterów: artystów, poetów, działaczy nauki, administratorów, inżynierów; i wtedy „historia układa się w zupełnie inny model”.

cez/belsat.eu wg PAP

Aktualności