Polskie jabłka wytropiono aż w Krasnojarsku. I przepisowo przejechano spychaczem


[vc_row][vc_column][vc_raw_html]JTNDaWZyYW1lJTIwd2lkdGglM0QlMjI0MjAlMjIlMjBoZWlnaHQlM0QlMjIzMTUlMjIlMjBzcmMlM0QlMjJodHRwcyUzQSUyRiUyRnd3dy55b3V0dWJlLmNvbSUyRmVtYmVkJTJGdFVOSzVuYzBNVzQlMjIlMjBmcmFtZWJvcmRlciUzRCUyMjAlMjIlMjBhbGxvd2Z1bGxzY3JlZW4lM0UlM0MlMkZpZnJhbWUlM0U=[/vc_raw_html][vc_column_text]Specjaliści z Rossielchoznadzoru nie dali szans „sankcyjnemu” towarowi.

627 kg polskich jabłek i 80 kg kiwi z Grecji czujni inspektorzy wytropili na jednym z bazarów w Krasnojarsku. Akcja nie była łatwa: jak stwierdzono w komunikacie o jej przebiegu, „administracja bazaru próbowała stawić opór organom nadzoru”.

Jednak dla funkcjonariuszy federalnej agencji sanitarnej to już rutyna – w ciągu ostatnich sześciu miesięcy skonfiskowali i zutylizowali w całym kraju  już ponad 2,5 tys. ton zagranicznej żywności objętej rosyjskim embargiem. Tak było i tym razem – 707,7 kg owoców, które nielegalnie trafiły z Unii Europejskiej aż na środek Syberii, trafiło pod gąsienice spychacza.

cez, belsat.eu/pl wg tvk6.ru[vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]

Aktualności