Sejmowa delegacja spędziła na Białorusi trzy dni. Oprócz rozmów w Mińsku z deputowanymi do białoruskiej Izby Reprezentantów, odwiedziła też miejscowych Polaków – w Nowogródku i Lidzie.
Celem wizyty na Białorusi były jednak przede wszystkim zagadnienia gospodarcze.
„W naszych stosunkach jest niezbędne kompleksowe podejście. Jest wiele różnych tematów i spraw. Ważne, aby stosunki dobrosąsiedzkie i współpraca gospodarcza się rozwijały, ale ważne też jest, aby strona białoruska szanowała mniejszość polską” – powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk.
Posłowie złożyli wieńce w podmińskim uroczysku Kuropaty, gdzie spoczywają ofiary komunistycznych represji z lat 30. – w tym również zamordowani przez NKWD Polacy.
Polska delegacja w miejscu masowych egzekucji w Kuropatach
Mówiono również o bieżącej polityce. W rozmowach na ten temat wzięli udział przedstawiciele białoruskiej opozycji oraz społeczności demokratycznej, którzy również spotkali się z gośćmi z Polski. Wyrazili oni zaniepokojenie z powodu masowych aresztowań, brutalną pacyfikacją pokojowych zgromadzeń oraz zjawieniem się na Białorusi nowych więźniów politycznych.
„Oczywiście, rozmawialiśmy też o tym. Dla nas to bardzo ważny temat. Do tego wiadomo nam o aktywności polskiej ambasady, która była bardzo zaangażowana i udzielała wsparcia tu, na miejscu. Swojego stanowiska nie zmieniamy” – mówił współprzewodniczący polsko-białoruskiej grupy parlamentarnej Adam Andruszkiewicz.
Poinformował on też, że poruszono także temat dotyczący sytuacji wokół Biełsatu.
„Z polskiej strony nic się nie zmieniło, telewizja istnieje i korzysta z dużego wsparcia polskiego rządu” – przytacza jego stanowisko Radio Svaboda.
Wśród rozmówców delegacji z Polski byli m.in. przewodniczący Partii BNF Alaksiej Janukiewicz, sekretarz wykonawczy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Dzianis Sadouski oraz Stanisłau Szuszkiewicz, były przewodniczący Rady Najwyższej i pierwszy przywódca niepodległej Białorusi. Przekonywali oni, że obecny reżim w Mińsku jest oparty na represjach i nie ma on zamiaru zmieniać systemu politycznego.
„Dlatego, że zmiana tego systemu oznacza dla niego śmierć” – tłumaczył Szuszkiewicz.
Wizyta polskiej delegacji zbiegła się w czasie z ukazaniem się na antenie państwowej białoruskiej TV propagandowego reportażu „Biały Legion czarnych dusz”, w którym m.in. padły oskarżenia pod adresem Polski, jakoby władze w Warszawie miały przygotowywać bojowników zamierzających dokonać na Białorusi zbrojnego przewrotu.
„Państwo polskie nie zajmuje się taką działalnością. Dowiedziałem się o tym dopiero od was. Teraz nasze MSZ będzie analizować te informacje” – skomentował te doniesienia Andruszkiewicz. – „To jakieś political fiction” – dodał Mularczyk.