Politolog: Kreml reaguje nerwowo na wydarzenia w Armenii


Ormiański politolog Edgar Wardanian opowiedział jak zmieniły się stosunki jego kraju z Rosją po zwycięstwie aksamitnej rewolucji w Erywaniu.

Ekspert w rozmowie z Aliną Kouszyk podkreśla, że po dojściu do władzy Nikola Paszyniana nowe władze zaczęły podkreślać konieczność wprowadzenia równych i partnerskich relacji z Kremlem.

Wiadomości
Nikol Paszynian: Naród zwyciężył i to zwycięstwo powinno być uznane bezwarunkowo
2018.04.24 09:35

– Do rewolucji to były w dużym stopniu stosunki wasalne, to nie były stosunki między równymi partnerami. Teraz władze za każdym razie podkreślają o konieczności równych relacji. To znaczy jeżeli pojawią się jakieś problemy, Armenia będzie o nich głośno mówić – twierdzi politolog.

Jego zdaniem główna zmiana polega na tym, że Rosja przestała odgrywać rolę arbitra w polityce wewnętrznej kraju, choć nadal Armenia nie wyrzekła się z nią ścisłego sojuszu wojskowego. Armeńscy żołnierze np. zostaną wysyłani do Syrii do udziału w misji stabilizacyjnej. Spotyka się to nawet z protestami społecznymi. Prawie codziennie w Erywaniu odbywają się pikiety przeciwko zaangażowaniu armii w sprawy syryjskie.

Zdaniem Wardaniana decyzja armeńskich władz wysyłania żołnierzy do Syrii to rodzaj ustępstwa, tak by pokazać, że rewolucja nie pogorszyła stosunków z Rosją i są gotowe współpracować z nią w kluczowych dla niej sprawach. Politolog przypomina, że w syryjskim Aleppo mieszka spora mniejszość ormiańska i to do nich będzie adresowana misja humanitarna.

Według Wardaniana Rosjanom bardzo nie podoba się walka z oligarchami i związanymi z nimi przedstawicielami starych władz zgrupowanych wokół byłego prezydenta Roberta Koczariana.

– Już kilka razy na poziomie rosyjskiego ministra spraw zagranicznych pojawiły się oświadczenia, że to, co dzieje się w Armenii to prześladowania polityczne, i że nie można tknąć ludzi poprzedniej władzy. Kreml pokazuje, że ludzie, wobec których wszczęto sprawy karne, przedstawiciele poprzednich władz w tym prezydent Robert Koczarian to nasi przyjaciele.

Ekspert podkreśla, że został on przez Kreml zaliczony do „klubu autorytarnych liderów”, którym nie może spaść włos z głowy. Jednak nowe władze odpowiadają Moskwie, że to już nie jej sprawa.

Robert Koczarian prezydent Armenii w latach 1998-2008 został aresztowany w lipcu 2018 r. i oskarżony o złamanie konstytucji. Chodziło o wydanie rozkazu brutalnego rozbicia protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów, w których zginęło osiem osób. W wyniku tych wyborów do władzy doszedł protegowany Koczariana Serż Sarkisjan, który został obalony przez ostatnią rewolucję.

Aktualności