Przedchrześcijańskie święto wiosny na terytorium Białorusi nazywano Zielonymi Świątkami albo Siomuchą. W czasach chrześcijańskich przekształciło się ono w Święto Trójcy Świętej (Trojcę) lub Zesłania Ducha Świętego (Duchowy Dzień).
Centralną postacią święta jest kobieta przystrojona liśćmi i kwiatami – symbolizująca drzewo i odrodzoną rozkwitłą przyrodę.
We wsi Moracz pomiędzy Kleckiem a Baranowiczami do dzisiaj obchodzi się Siomuchę. Mieszkańcy przystrajają wtedy podwórka brzozowymi gałęziami, a klonem okna i domy.
Tu jeszcze zachował się starodawny obrzęd przejścia – tzw. Kumlenia. Biorą w nim udział dojrzewające dziewczyny, które w ten sposób stają się dorosłymi.
Brzoza, którą wplatano we wianki, robiono z niej obrzędowe bramy i przyozdabiano podwórka, w czasach pogańskich była drzewem uznawanym za „kobiece”. Symbolizowała też wiosenną boginię Lepię.
Dziewczyny przywiązywały do „brzozowych wrót” wianki i pozostawiały z nimi swoje życzenia co do przyszłych partnerów. Niekiedy też rzucały swoje wianki na szczyt bramy – jeżeli któryś nie spadł, oznaczało to rychły ślub.
Młode uczestniczki obrzędu zaczynają krążyć w kole dokoła starszej kobiety, która pokrzywą smaga je po nogach – by oczyścić ze złego.
Wiaczesłau Radzimicz, jb/belsat.eu