Podręczniki do historii najnowszej. Czego i jak uczy się białoruskie dzieci?


Obecnie istnieje sześć podręczników – do klas 9, 10 i 11. Białoruskie nastolatki uczą się z nich historii Białorusi i historii powszechnej. Belsat.eu zajrzał do nich, aby dowiedzieć się, czego o kraju i świecie naucza się dzisiejszych uczniów.

Program szkolny z zakresu historii powszechnej oraz historii Białorusi znajduje się pod ścisłą kontrolą państwa. Istnieje lista obowiązkowych podręczników i lektur, którą sporządza Ministerstwo Oświaty.

„Jak redaguje się te podręczniki, tego nie wie nikt. A ci, którzy wiedzą mówią, że autorzy podręczników dostają w Ministerstwie Oświaty jakąś listę tego, o czym powinni w nich napisać” – zdradza historyk Alaksiej Brataczkin, badacz z Centrum Historii Społecznej Europejskiego Collage’u Liberal Arts.

Аlaksiej Brataczkin

Podręczniki są podpisane nazwiskami tych autorów, ale nie oznacza to jeszcze, że naprawdę napisali oni wszystko, co tam zawarto. Bo później książki przechodzą jeszcze przez kilka instytucji i korekt.

Historię Białorusi przepisywano trzykrotnie

Pierwsze podręczniki po rozpadzie ZSRR przekazywały narodową koncepcję historii. Trwało wówczas odejście o podejścia „ogólnoradzieckiego”, nazywanego również kolonialnym.

„Historycy mieli za zadanie nadania ludziom tożsamości. Tożsamość radziecka znikła i trzeba było odnaleźć inną, potwierdzić samoistność i dawne pochodzenie narodu” – wyjaśnia Brataczkin.

Ale wykładanie historii z pozycji samoidentyfikacji skończyło się wraz z dojściem do władzy Alaksandra Łukaszenki. Rozpoczęła się rekonstrukcja sowieckości i konserwatyzmu.

„Zaczęła się resowietyzacja programu szkolnego i poparcie dla władzy. Znowu do pracy przystąpili historycy z byłej partii komunistycznej, którym nie w smak była narracja niepodległościowa. Podręczniki z biało-czerwono-białą okładką znikły ze szkół i zostały zamienione na nowe, z nową historią. Faktycznie odnowiono w nich radziecki kontekst”.

W tym czasie trwało aktywne umacnianie związków z Rosją. Kiedy jednak etap przyjaźni minął i Łukaszenka zaczął spoglądać również na Zachód, to podręczniki znów się zmieniły. Na początku stulecia uczniom znowu zaczęto opowiadać o niepodległej i samodzielnej Białorusi. W tym czasie w placówkach oświatowych – w tym również wyższych – pojawił się nowy przedmiot: „ideologia państwowości białoruskiej”.

„Zauważyłem, że w tych podręcznikach opowiada się nie tyle o historii społeczeństwa i narodu, lecz o historii instytucji państwowych i głównego urzędu – urzędu prezydenckiego” – mówi badacz.

Pytania z podręcznika do 11 klasy na temat roli urzędu prezydenckiego

Zachód i my: różne cywilizacje

Nauczanie historii powszechnej i postrzeganie wydarzeń historycznych nie zmieniło się w białoruskich podręcznikach do dziś. O rozwiniętych krajach Zachodu opowiada się w kontekście wojen i kryzysów.

„Kiedy czytałem podręczniki do historii powszechnej XX wieku, to miałem wrażenie, że zimna wojna dotąd się nie skończyła. Wszędzie była propagandowa, antyzachodnia retoryka” – wspomina Alaksiej Brataczkin.

Uczniom nie pokazuje się związków pomiędzy wydarzeniami, wpływów wzajemnych ośrodka radzieckiego i zachodniego. Są one jakby dwiema cywilizacjami, które istniały i istnieją do dziś osobno, a Zachód jest przy tym gorszy. Uczniom nie opowiada się o ogólnych tendencjach, wydarzeniach, które wpłynęły na cały świat – jakie one były, dlaczego się odbyły i jakie konsekwencje miały dla innych regionów świata.

„Wylicza się po prostu sumę wydarzeń, chaos informacji, który trudno połączyć. To ma bardzo proste wytłumaczenie: w ten sposób, poprzez unikanie podejścia transnacjonalnego bardzo łatwo organizować swoją historię i wykazać, że u nas wszystko jest ok” – przekonuje Brataczkin.

Dzieci uczą się też o osiągnięciach białoruskiego przemysłu motoryzacyjnego.

A tak kończy się jeden z paragrafów o historii państw Europy Zachodniej i USA:

„(…) Do tego czasu przodujące kraje Zachodu nie zdołały osiągnąć ogólnej stabilności finansowej i ekonomicznej”.

Z podręcznika do 11 klasy: “Zjawiska kryzysowe w społeczeństwie postindustrialnym na początku XXI w.”

Idealizacja okresu radzieckiego

„Decydującą rolę w walce z faszyzmem odegrał Związek Radziecki. Głównym czynnikiem zwycięstwa zwycięstwa narodu był patriotyzm ludzi. Ludzie radzieccy zwyciężyli w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej dlatego, że walczyli o swoją ziemię, rodzinę i ideały. Kierująca rola w walce z faszyzmem należała do Partii Komunistycznej” – to zdanie ze współczesnego podręcznika do historii dla 11 klasy.

Nie ma w książkach słowa „totalitaryzm”, a kolaboracja z faszystami miała miejsce rzekomo tylko w krajach Europy Zachodniej. Usprawiedliwia się represje – były one rzekomo niezbędne w celu mobilizacji podczas II wojny światowej.

Rada Europy ma własne rekomendacje na temat wykładania historii powszechnej w szkołach. M.in. są w nich zawarte rady w sprawie poruszania tematyki praw człowieka, rozwijania zdolności intelektualnych i umiejętności dyskutowania na sporne i ostre tematy – np. Holocaustu i mniejszości narodowych. Więcej uwagi nadaje się historii codziennej, współczesnym osiągnięciom nauki i technologii, rozwojowi społeczeństwa postindustrialnego.

“W ciągu ostatnich dziesięcioleci białoruskie podręczniki stały się lepsze tylko pod względem poligraficznym. Metodycznie wszystko to pakuje się niemal właściwie. Jest wiele ilustracji, tekst próbuje się zrobić bardziej przejrzysty, jest wiele pytań dla uczniów o różnym poziomie” – podkreśla badacz.

Pochwalana jest też bardziej interaktywne podejście do nauki, a nie zwykłe uczenie się na pamięć.

Kwestia gender i praw człowieka

W tekstach z kursu historii powszechnej XX wieku jest tysiąc męskich nazwisk. W opisaniu pierwszej połowy XX wieku wymieniono z nazwiska dziewięć kobiet. Przed tym okresem znalazło się takich aż 35. Biorąc pod uwagę, że absolutną większość autorów współczesnych podręczników też stanowią mężczyźni, to można stwierdzić, że kwestia gender w programie szkolnym dla białoruskich dzieci nie istnieje.

Historia Białorusi też jest przedstawiona wyłącznie z męskiego punktu widzenia. O kobietach wspomina się tylko w przypadku, jeżeli są bardzo znane i nie wymienić ich w danej epoce się nie da. Lub wypadku, kiedy ich obecność przekazuje tradycyjny wizerunek kobiety – matki i gospodyni. W opisie okresu powojennego wymieniono 23 kobiety i ok. 300 mężczyzn.

Prawa człowieka istnieją w białoruskich podręcznikach historii powszechnej tylko w kontekście wydarzeń politycznych lub społecznych w Europie lub Ameryce. Jedyny duży akapit, w którym poruszono temat łamania podstawowych praw człowieka dotyczy… państw bałtyckich:

„Na Łotwie i w Estonii ogólna liczba ludności rosyjskojęzycznej przewyższa liczbę rdzennej ludności. Zaniepokojeni tym przywódcy tych państw ograniczyli prawa rosyjskojęzycznych do uzyskania obywatelstwa. Takie łamanie praw człowieka spotkało się ze sprawiedliwym oburzeniem ze strony ludności rosyjskojęzycznej”.

Weranika Uładzimirawa, belsat.eu

Aktualności