Pod okiem Kremla zaczyna się nowa odsłona wojny służb specjalnych


FSB zatrzymało wczoraj generała Aleksandra Drymanowa, szefa Komitetu Śledczego w Moskwie. Oskarżenia o korupcję są tylko pretekstem do nowego podziału wpływów.

Wojna w służbach rozpoczęła się już w 2016 roku, kiedy FSB aresztowała wysokich funkcjonariuszy Rosyjskiego Komitetu Śledczego: Michaiła Maksimienkę, Aleksandra Łamonowa i Denisa Nikandrowa. Wszystkich oskarżono o branie pokaźnych łapówek od jednego z bardziej znanych mafijnych bossów, Zacharego Kałaszowa, znanego jako Szakro Młodszy. Za łapówki mieli wpływać na uwolnienie jednego gangsterów i przedsiębiorców powiązanych z Kałaszowem.

Sprawa okazała się rozwojowa i bardzo zagmatwana. Pokazała, jak w środowisku rozbudowanych rosyjskich służb specjalnych krzyżują się interesy ich wysokich oficerów, przedsiębiorców i mafijnych bossów. Uwidoczniła głębokie konflikty między służbami specjalnymi i fakt, że wojna służb toczy się pod kontrolą Kremla. Władimir Putin uważnie obserwuje rozkład sił w „czekistowskich” klanach i sprytnie manewruje między nimi. Nie pozwalając żadnemu z nich nadmiernie się wzmocnić. Jeszcze dwa-trzy lata temu ostra walka o wpływy trwała w samej FSB. W najnowszej odsłonie Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) toczy zażarty bój o wpływy i poparcie na Kremlu z Komitetem Śledczym Federacji Rosyjskiej (SK).

Mafia, biznes i służby specjalne

W grudniu 2015r. Andriej Koczujkow, znany w bandyckim światku Moskwy jako Italianiec, wybrał się razem ze swoimi gangsterami do luksusowej restauracji Elements. Chciał wymusić na właścicielce lokalu zobowiązanie do płacenia haraczu. Kiedy ta odmówiała, podsunął jej pod nos umowę przekazania własności restauracji. Tyle, że właścicielka zadzwowniła do swoich znajomych: kazachskiego oligarchy, który prawdopodobnie ma udziały w interesie.

Wydzielony ze struktur prokuratury generalnej w 2011r. Komitet Śledczy miał zajmować się poważnymi przestępstwami i korupcją. Źródło: lenta.ru

Ten uruchomił swojego człowieka w Moskwie, byłego oficera KGB Eduarda Budancewa, zajmującego się rozwiązywaniem tego typu problemów. Budancew szybko pojawił się w Elements. Zrobiło się nieprzyjemnie. Obie strony nie doszły do porozumienia i awantura skończyła się strzelaniną. Dwóch ochroniarzy Italiańca zginęło. Główni aktorzy rozróby zostali aresztowani i wtedy konflikt wszedł na poziom służb specjalnych. Okazało się, że Budancew nadal ma kolegów w FSB. Zaczęły się naciski, by byłego oficera KGB uwolnić. Z kolei ludzie z SK walczyli o uwolnienie „Italiańca”.

– FSB chce wykorzystać sytuację do przejęcia kontroli nad mafijnymi interesami, z których zyski czerpał Komitet Śledczy – mówi Irina Borogan, autorka książek o służbach specjalnych, i dodaje – Zaczęła się typowa, znana z lat 90., walka o podział stref wpływów.

Uderzenie w 2016r. było bardzo mocne. Specjalny wydział „M” w FSB, zajmujący się zabezpieczeniem kontrwywiadowczym innych służb, rozpoczął inwigilację wysokich funkcjonariuszy SK. Dzięki podsłuchom aresztowano Michaiła Maksimienkę, jednego z najbliższych ludzi szefa SK, Aleksandra Bastrykina. Siedząc w kuchni we własnym mieszkaniu narzekał, że mało pieniędzy z łapówek spływa. Nie widział, że jest nagrywany przez FSB. Dostał 13 lat kolonii karnej.

W sprawach aresztowanych funkcjonariuszy przewijało się nazwisko szefa Komitetu Śledczego w Moskwie generała Aleksandra Drymanowa. Jeszcze wiosną Drymanow organizował konferencje prasowe i odpierał zarzuty, że brał łapówki. Generał sądził, że obroni go sam prezydent, bo to Władimir Putin osobiście mianował go na stanowisko szefa SK w stolicy. Przed mundialem FSB wstrzymało działania przeciw SK. Ale tuż po nim znowu przystąpiło do ataku. Drymanow znalazł się za kratkami, a FSB dysponuje ponoć żelaznymi dowodami z podsłuchów, że brał łapówki.

Oprycznicy Putina

Zanim zaczęły się pokazowe czystki w Komitecie Śledczym, trwała cicha wojna w samej FSB. Dwa lata temu do więzienia trafiali po kolei prominentni oficerowie Służby Bezpieczeństwa Ekonomicznego. SBE to taka gospodarcza specsłużba, działająca w strukturach FSB. To właśnie SBE nadzorowała najgłośniejsze i ważne dla władzy Putina sprawy przejmowania mediów, czy śledztwo przeciw Michaiłowi Chodorkowskiemu. Służba ta nazywana jest strażnikiem kremlowskiej kasy, bo jej struktury pilnują oligarchów, biznesowych powiązań koncernów i przepływu gotówki.

Aleksander Łamonow, jeden z aresztowanych za korupcję wysokich oficerów Komitetu Śledczego był podsłuchiwany przez wydział “M” FSB. Źródło: vm.ru

Szefami SBE byli wcześniej Aleksander Bortnikow i Wiktor Iwanow, jedni z najbardziej zaufanych „czekistów” w otoczeniu Putina. W środowisku „czekistów” praca w SBE uznawana jest za lukratywną posadkę. Służba nadzoruje wielki biznes. I stwarza mnóstwo pokus, by brać łapówki. I właśnie na braniu od biznesu wielkich pieniędzy wpadali po kolei oficerowie SBE. Za czystkami w SBE stał jeden człowiek, Siergiej Koroliew, ambitny generał FSB z Petersburga, rodzinnego miasta Putina. Kierował samodzielną komórką działającą w FSB. Licząca trzydziestu kilku agentów grupa była tak utajniona, że nie wiedzieli o niej najwyżsi oficerowie FSB. Ci, którzy wiedzieli, nazywali „szóstkę” oprycznikami.

– Szósta służba była typową grupą zadaniową. Mieli wyczyścić SBE i przejąć nad nią kontrolę – mówi Andriej Sołdatow z portalu agentura.ru i tłumaczy – W rosyjskich służbach każdy na każdego ma jakieś haki, nie można wysokiego oficera po prostu zwolnić. Jak chce się go pozbyć, to trzeba go zniszczyć, wsadzić do więzienia na długo.

Po serii aresztowań wysokich oficerów w SBE, nowym szefem służby został Siergiej Koroliew. Teraz ma pod sobą potężny aparat i arcyważną służbę specjalną. Ale najnowsze informacje mówią, że prawdopodobnie zostanie odsunięty. Do zarządu SBE w FSB wejdzie natomiast dotychczasowy szef wydziału “M”, Siergiej Ałpatow. Dostał od Kremla nagrodę za śledztwa w sprawie korupcji w Komitecie Śledczym. Sama służba “M” natomiast zaczyna tracić wpływy. Rosną za to wpływy i znaczenie tzw. służby “Z”, ds. ochrony konstytucji. To spadkobierczyni owianego złą sławą “piątego” zarządu KGB, zajmującego się walką z dysydentami. Służba “Z” również tropi opozycję. Np. prowadzi śledztwo przeciw nieprawomyślnym artystom z Centrum Gogola.

– Ciągłe przetasowania i wojna klanów w służbach są na rękę Kremlowi, to sposób na utrzymywanie kontroli nad państwem w państwie, jakim jest FSB, SKR, czy MSW – uważa Irina Borogan, i dodaje – Obecnie wpływy FSB rosną i afery będą sprzyjać konsolidacji tej służby.

Aresztowanie najbliższych współpracowników szefa Komitetu Śledczego, Aleksandra Bastrykina nie wróży dobrze przyszłości tej służby. Wskazuje na to również publiczny lincz SKR i oskarżenia w mediach, że w służbie panuje korupcyjne bagno. A to prawdopodobnie sygnał, że służba z tradycjami wywodzącymi się z czasów Piotra I, może zostać zlikwidowana i np. włączona ponownie w struktury prokuratury generalnej.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności