Pilot miał podrobione dokumenty. Wszyscy zginęli


Wrak samoloty w Kazaniu.
Zdj. sledcom.ru
Komitet Śledczy Rosji zakończył sprawę katastrofy Boeinga 737-500. Samolot rozbił się na lotnisku w Kazaniu w listopadzie 2013 roku.

Śledczy są przekonani, że do katastrofy lotniczej doszło przez błędy kapitana samolotu Rustema Salichowa i drugiego pilota Wiktora Gucuła.

Dowodzący maszyną Salichow „nie miał podstawowej wiedzy, wystarczających nawyków i doświadczenia w pilotażu” – twierdzą śledczy.

Został też dopuszczony do transportu pasażerów na podstawie podrobionych dokumentów. Nie posiadał zaświadczenia pilota lotnictwa komercyjnego.

17 listopada 2013 roku Salichow popełnił błędy, które doprowadziły do rozbicia samolotu. Sytuację mógł uratować drugi pilot. Gucuł nie przejął jednak sterowania maszyną, którą leciało 50 osób. Wszyscy zginęli.

Boeing należał do linii lotniczych Tatarstan. Prokuratura oskarżyła Walerija Portnowa, dyrektora generalnego spółki i Szawkata Umarowa, przewodniczącego tatarstańskiego regionalnego zarządu Rosawiacji, o naruszenie zasad bezpieczeństwa transportu i zaniedbania służbowe, które doprowadziły do śmierci wielu osób. To oni pozwolili Salichowowi latać. Portnow nie zapewnił mu też koniecznego przeszkolenia, a w 2012 roku uczynił go kapitanem samolotów pasażerskich.

Na pokładzie samolotu zginęli syn prezydenta Tatarstanu Irek Minichanow i szef tatarstańskiego oddziału Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandr Antonow.

Foto
Białoruski dron dostarczył jedzenie w minutę
2019.10.29 18:26

mh,pj/belsat.eu

Aktualności