Nowe gatunki białoruskiej literatury: dziennik facebookowy i zombie-horror


Białoruska literatura wzbogaciła się w tym roku o dwa nowe gatunki: dziennika fecebookowy i zombie-horror. Powiadomiło o tym jury literackiej nagrody “Debiut” imienia Maksima Bahdanowicza podczas ceremonii wręczenia, która odbyła się 21 marca w centrum kultury CECH.

Zwycięzcami konkursu w 2017 roku zostali Michaił Baranouski ze zbiorem wierszy “VOLUMEN 1”, Adela Dubawiec za przekład z języka polskiego “Tańczących niedźwiedzi” Witolda Szabłowskiego i Andruś Horwat za dziennik “Radziwa. Prudok”.

I właśnie Andruś Horwat, ostatni z laureatów, był dla jury największym wyzwaniem.

“Wcześniej było tak, że o debiutantach nie mówiono jako o kandydatach do nagrody, a konkurs pomagał im, czytano więcej ich książek. Ale książka Andrusia zdobyła już rozgłos, co uczyniło podjęcie wyboru bardziej złożonym. Z jednej strony, nie powinniśmy czerpać z mainstreamu, ale z drugiej, nie mogliśmy ignorować miłości czytelników do tej książki, bo książki powstają właśnie dla czytelników. Jestem szczęśliwy, że sądy jury są zgodne z miłością ludu do dzieła Andrusia Horwata, któremu gratuluję” – mówi Paweł Berahowicz, prezes fundacji Wiartannie [Powrót – przyp. red.], jednego z fundatorów nagrody i członek stały jury.

Oprócz pojawienia się na Białorusi nowego gatunku literackiego – dziennika facebookowego – sędziowie i czytelnicy zwrócili uwagę na jeszcze jeden utwór prozatorski – “1813” Uładzimira Sadouskiego. Okazuje się, że jest to pierwszy białoruski utwór o walce z zombie. W książce Sadouskiego walczy z nimi książę Michał Kleofas Ogiński. Do tej pory fantastyczni nieumarli funkcjonowali w białoruskiej literaturze jedynie w nowych redakcjach starożytnych legend i baśni.

Dla autora tego historical-fiction, włączenie go na listę nominowanych okazało się niespodzianką. Pisał on książkę dla znajomych, a okazało się, że stała się ona popularna w szerszych kręgach.

“Natchnęło mnie to, że sam lubię taką literaturę, gry komputerowe, więc temat był dla mnie bliski. Zauważyłem, że białoruskich utworów tego rodzaju jeszcze nie ma. Zdecydowałem się napisać taką książę samemu, głównie, dla swoich znajomych. Dlatego, gdy jury mnie wyróżniło, okazało się to dla mnie niespodzianką” – mówi Uładzimir Sadouski.

W ceremonii wręczenia nagrody z pośród zwycięzców obecny był jedynie Michaił Baranouski, laureat w kategorii “Poezja” z tomikiem “VOLUMEN 1”. Zamiast mowy, zwycięzca przeczytał gromadzonym swoje wiersze.

“Abel już trzy dni nie przychodził do domu…

Tu wszędzie bagno i gwałt.

Jednym słowem, Litwa.”

Zdarza się, że jednym wierszem można powiedzieć to, o czym piszą całe tomy. Michał przeczytał trzy.

Zwycięzca wśród tłumaczy, Adela Dubawiec, znajduje się za granicą. Jednak przemówiła do widowni z ekranu, życząc by przekład książki Witolda Szabłowskiego “Tańczące niedźwiedzie” pomogły czytelnikom poczuć się kimś innym we współczesnym spolaryzowanym świecie.

Zwycięzcy otrzymali nagrodę w wysokości 3900 rubli (ok. 8 200 złotych), finaliści po 1000 rubli (2 100 złotych) od fundacji Wiartannie, a także słodycze i dyplomy.

Galę wręczenia nagród poprowadził Usewaład Scieburaka, prowadzący Biełsatu. Dla gości zagrał też zespół PAULINE.

Są jednak także złe wiadomości. Zaraz po zakończeniu gali, funkcjonariusze w cywilu zatrzymali księgarza i działacza kulturalnego Alesia Jaudachę.

Czytaj także:

Wileńszczyzna-Syberia-Persja-Indie: wojenne losy wnuczki białoruskiego poety Franciszka Bohuszewicza

Nocne zatrzymania i rewizje w Mińsku: tajniacy wyłapują „bojowników”

Andżelika Borys: „Jedyne dwie polskie szkoły na Białorusi utracą swój status”

Weranika Czyhir, belsat.eu

Aktualności