Nowa strefa hazardu powstanie z błogosławieństwem Władimira Putina na okupowanym Krymie


Kryzys i międzynarodowe sankcje? Nie stoją na przeszkodzie, by rosyjskie władze zarabiały na kontrolowanych przez rząd strefach hazardu, a świat przestępczy czerpał zyski z nielegalnych gier i zakładów na pieniądze.

Do końca roku rosyjskie władze zamkną Azow-City. To położona na wybrzeżu Morza Azowskiego, na granicy obwodu rostowskiego i Kraju Krasnodarskiego legalna strefa hazardu. Nazywane „azowskim Las Vegas” jest jednym z sześciu miejsc w Rosji, gdzie hazard jest całkowicie legalny. Ale Azow-City wyrosła konkurencja. Podobny kompleks kasyn powstał bowiem w Krasnej Polanie koło Soczi. Czyli również w Kraju Krasnodarskim, a zgodnie z rosyjskim prawem, w jednym regionie nie może znajdować się więcej niż jedna strefa hazardu. Ogromna strefa z kasynami będzie wybudowana w przyszłym roku również na nieodległym, anektowanym przez Rosję Krymie. Zresztą biznes hazardowy rozwija się w Rosji świetnie. I nie zawsze legalnie.

Jaskinie hazardu

Rosjanie przegrywali pieniądze w jaskiniach hazardu jeszcze w czasach komunizmu. Pierwsze, legalne kasyna powstały jeszcze w ZSRS. Pod koniec lat osiemdziesiątych prawie dwieście automatów do gier wstawiono do najbardziej luksusowych sowieckich hoteli sieci Intourist: w Moskwie, Leningradzie, Soczi, Mińsku, Jałcie i Tallinie. Właśnie w stolicy Estońskiej SSR powstało pierwsze legalne kasyno „Astoria Palace”. Kolejne ruszyło w 1989 r. w Moskwie, w hotelu Savoy. Ówczesne kasyna były wprawdzie legalne, ale dostępne tylko dla tych, którzy mieli dolary. Czyli dla zagranicznych turystów, partyjnych bonzów, działających w podziemiu handlarzy i gangsterów.

Klub nocny i kasyno Mietielica na Nowym Arbacie były jednym z pierwszych powiewów luksusu w Moskwie lat 90. Źródło: instagram

W latach 90. nastąpiła prawdziwa eksplozja gier hazardowych. Lśniące neonami kasyna powstawały jedno przy drugim na moskiewskim Nowym Arbacie, ale i na dalekiej prowincji. Dekadę temu władze postanowiły uporządkować biznes związany z grami i zakładami na pieniądze. Rząd obliczył, że rocznie Rosjanie przegrywają od 6 do 8 mld dolarów. W Rosji działało 400 tys. automatów do gier i 5 tys. stołów do pokera, ruletki i innych gier. I to tylko w tych legalnych przybytkach hazardu. Władimir Putin polecił zrobić porządek. Rząd wprowadził wielką reformę. Od 2009 r. hazard w Rosji jest nielegalny. Poza sześcioma (obecnie) strefami. Są to specjalnie wydzielone miejsca, położone w teorii daleko od miast.

Największe kasyno strefy Azow-City “Szambała” powstało w szczerym polu. Źródło: bettingbuisiness.ru

Największa z nich, właśnie wygaszana, Azow-City leży na 58 tys. metrów kwadratowych. I jest ogromnym kompleksem kasyn, hoteli, banków i restauracji. Od momentu powstania w 2010 r. Azow-City odwiedziło ponad milion graczy. Nie wszędzie jednak biznes rozwijał się tak dobrze. Np. w strefie „Bursztynowa” w obwodzie kaliningradzkim pierwsze, dość skromne kasyno powstało dopiero dwa lata temu. Nie odniosło sukcesu, choć inwestorzy opowiadali, że powstanie nadbałtyckie Baden-Baden. Za to doskonale rozwija się strefa kasyn w Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie. Do kasyn pod Władywostokiem tłumnie ściągają sąsiedzi zza niedalekiej granicy, czyli uwielbiający hazard Chińczycy. Nie najgorzej ma się kasyno Altai Palace w Kraju Ałtajskim. Przyjeżdżają tam na narty moskiewscy urzędnicy i przedsiębiorcy.

Chińczycy zostawiają w kasynach Kraju Nadmorskiego miliony dolarów. Źródło: primamedia.ru

Hazard jest pomysłem na ściągnięcie bogatych turystów na anektowany Krym. Władimir Putin podpisał stosowne projekty zmian w prawie, zezwalające na utworzenie strefy hazardu na Krymie 21 kwietnia 2014 r. Zaledwie nieco ponad miesiąc po tzw. referendum i przeprowadzeniu operacji aneksji ukraińskiego Krymu. W tym czasie rosyjskie struktury administracyjne nie były jeszcze na Krymie w pełni zorganizowane, ale Kreml miał już plany utworzenia tam jaskini hazardu. Kompleks kasyn ma powstać w Gasprze, na południe od Jałty na powierzchni 16 hektarów. I ma należeć do najbardziej luksusowych rosyjskich kasyn.

Czarne dziury

Legalne strefy hazardu są zarządzane przez sieć niejasnych powiązań biznesowych i rejestrowanych za granicą spółek. Ale płacą podatki, mają zezwolenia i są oczkiem w głowie miejscowych i moskiewskich władz. Nic dziwnego, że te same władze bardzo ostro zwalczają konkurencję. Czyli nielegalne kasyna, działające poza strefami. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia policja urządzała widowiskowe naloty na kasyna na dalekiej prowincji: w Baszkirii, czy Udmurtii. W sumie w ostatnich dniach zamknięto 30 nielegalnych jaskiń hazardu. Najczęściej są one organizowane w legalnie działających punktach bukmacherskich. Te niesamowicie się rozmnożyły: właściwie na każdym rogu ulicy w większym rosyjskim mieście stoją punkty z zakładami sportowymi.

Nielegalne kasyna są spektakularnie zamykane w czasie nalotów policyjnych antyterrorystów, ale na ich miejscu wyrastają nowe. Źródło: bryansktoday.ru

Często na ich zapleczu znajdują się ukryte automaty do gier za pieniądze, a czasem stoły do ruletki. Nielegalne kasyna często działają po prostu w mieszkaniach, a wiedza o nich jest kolportowana wśród wtajemniczonych. Osobnym problemem jest hazard w sieci. Tylko w ostatnim tygodniu Roskomnadzor, czyli służba zajmująca się cenzurowaniem internetu, wytropiła i zamknęła 3300 stron z nielegalnymi grami hazardowymi. Strony takie często zmieniają adresy i operują w rozliczeniach kryptowalutami. Jednak w odróżnieniu od legalnych i kontrolowanych przez rząd stref hazardu, są dostępne dla każdego. Te legalne są bowiem drogie i pobyt w nich wiąże się z wydatkami na hotele (bardzo drogie) i dojazd, gdyż położone są daleko od miast. Jednym słowem, by pograć w Krasnej Polanie, czy na Krymie, trzeba mieć walizkę pieniędzy. Nielegalne kasyna są tuż za rogiem, albo dostępne na kliknięcie. Tymczasem Rosjanie lubią grać, nawet jeśli wiedzą, że stracą.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności