„Nikt nie oczekiwał, że polon zostanie wykryty” (WIDEO, NAPISY PL)


Korespondentka Biełsatu rozmawiała w Londynie z wdową po Aleksandrze Litwinience.

– Czy jest związek pomiędzy śmiercią rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej a śmiercią Pani męża, którego zamordowano kilka tygodni później?

– Tydzień wcześniej występował on w londyńskim klubie dziennikarzy FrontLine Club. To był wieczór pamięci Anny Politkowskiej.

Kiedy zadano retoryczne pytanie „któż więc zabił Anię”, Sasza, który nie miał zaplanowanego wystąpienia, wziął mikrofon i powiedział, że zabił ją prezydent Putin.

Są nagrania archiwalne, gdzie widać jak przeżywał on śmierć Ani.

Sasza zobowiązał się, że zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, kto stoi za tą zbrodnią, ale główną winą obarczył człowieka, który powiedział, że ponosi odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje w Rosji.

– Aleksandra Litwinienkę zabito, pozostawiając wyraźne ślady polonu w całym Londynie. Borysa Niemcowa zabito praktycznie tuż obok Kremla. Annę Politkowską zabito w urodziny Putina. Co oni chcą przez to powiedzieć?

– Anię zabito w Moskwie. Starali się zrobić z tej zbrodni zwykłe przestępstwo na tle kryminalnym. Chociaż i dochodzenie i sąd wykazały, że była ona śledzona i zajmowali się tym ludzie ze służb specjalnych. To samo dzieje się ze sprawą Borysa Niemcowa. Ale te dochodzenia w sprawie tych przestępstw trwają w Rosji. I nikt nie wie, na ile organy śledcze są zainteresowane w doprowadzeniu ich do końca.

A Saszę zamordowano w Londynie. Było niezależne dochodzenie policyjne i postępowanie w sądzie.

Nigdy nie było czegoś takiego w historii brytyjskiej kryminalistyki, żeby człowieka zabijano polonem.

Ci, którzy go zabili, nawet nie podejrzewali, że polon zostanie wykryty. Jego śmierć nie powinna zostać uznana za pozbawioną przyczyn. Tylko dzięki temu, że Sasza przeżył jeszcze 23 dni, rozumieliśmy już, że to coś promieniotwórczego. Co prawda nie mogliśmy znaleźć źródła. I w ostatnich dwóch dniach jego życia wyjaśniło się, że to polon. To wytrąciło z rąk karty tym, którzy zabili Saszę. 98 procent – a może i więcej polonu – produkuje się w Rosji. Polon można uzyskać tylko z reaktora. Nie można go kupić lub zdobyć gdzieś na czarnym rynku.

– Dlaczego go zabito?

– Pewnego razu powiedział w wywiadzie: „Po rozpadzie Związku Radzieckiego, Rosja stała się państwem przestępczym. Kraj opanowała banda”. I ja – mówił – jestem członkiem tej bandy. Udało mi się ją opuścić, ale mi tego nie wybaczyli.

Największą zbrodnią, którą możesz popełnić przeciwko nim to przeszkodzić im w zarabianiu pieniędzy. Dlatego, że kiedy minęła moralność komunistyczna, komunistycznej ideologii zabrakło, to szukano nowej ideologii i stała się nią ideologia pieniędzy. Możliwość zarabiania pieniędzy w każdy sposób. Nie poprzez biznes, ale uzurpując sobie prawo do wszystkiego, co jest w tym kraju.

I Sasza na to nadepnął. Zaczął wykrywać, w jaki sposób biorą się te pieniądze i robił to profesjonalnie. Ostrzegał, że jeżeli specsłużby zrosną się ze światem przestępczym, stanie się to tym co nazywamy teraz zarządzaniem państwem. Będzie to zagrożeniem nie tylko w Rosji, ale i w Europie.

Ponieważ Sasza mieszkał w Europie, zaczął nad tym pracować. To co dzieje się w Hiszpanii nawet 10 lat po śmierci Saszy, kiedy wciąż trwają aresztowania i stawia się zarzuty ludziom, których uznano za przestępców i przy tym są oni blisko związani z kierownictwem Rosji – to jest to, czym zajmował się Sasza. I za to mogli go zabić.

Lub jeśli jesteś na naradzie w gabinecie u swojego zwierzchnika i raptem zwracają się do ciebie: „A mógłbyś zabić Bierezowskiego?” Dla Saszy było to szokiem.

Rozumiał, że wszystko jest na podsłuchu i prawdopodobnie są kamery. I jeśli zadają ci takie pytanie, to coś za tym się kryje. Oprócz tego wydział, w którym pracował, nie raz zmuszał swoich pracowników do działań sprzecznych z prawem. I nagle rozbrzmiała kwestia o Bierezowskim. To było w przededniu 1998 roku. Pamiętam, że Sasza zapadł się w sobie. Nowy Rok, święto… A on mówił: „Marina, nie mam do tego głowy”. Nie to, że się obrażałam, ale nie mogłam tego zrozumieć.

Potem Sasza spotkał się z Bierezowskim i zapytał, czy rozumie on, że może zostać popełnione przeciwko niemu takie przestępstwo. Bierezowski nie uwierzył. Potem przeprowadzono dochodzenie wewnętrzne, które obróciło się przeciwko Saszy i jego kolegom. I wtedy pojawił się strach. Było wrażenie, że ktoś z nimi się rozprawi. Sasza zrozumiał, że w tym systemie nigdy nie znajdzie się sprawiedliwości i prawa, że odbywa się przejmowanie władzy za wszelką cenę. Za cenę pozbycia się ludzi „spoza systemu”. Potem, jak wiemy, wszystkie ważne stanowiska zaczęli zajmować byli funkcjonariusze KGB.

– Czy wierzy Pani w wersję o samobójstwie Borysa Bierezowskiego?

Policjanci doszli do wniosku, że to było samobójstwo. Był niezależny ekspert, który powiedział, że są fakty wskazujące na to, że było to zabójstwo. Osobiście mnie bardzo trudno jest uwierzyć, że Borys Abramowicz mógł się zabić. Tyle razy przeżywał wzloty i upadki, że nawet taka klęska (aresztowanie mienia, zainicjowane przez rosyjskie władze – belsat.eu) nie mogła na niego tak wpłynąć. Myślę, że było to doprowadzenie do samobójstwa.

– Czego oczekuje Pani od strony brytyjskiej po rozpatrzeniu swojej sprawy?

Proces zakończył się już dość dawno – w styczniu tego roku. I rzeczywiście są mi zadawane pytania, dlaczego rząd brytyjski nie reaguje tak aktywnie, jak komuś by się tego chciało. Uważam, że działania, które powinien podjąć rząd brytyjski, powinny być dobrze przygotowane i robione bez pośpiechu.

W sądzie powiedziano, że rosyjskie władze ponoszą odpowiedzialność za śmierć mojego męża. Co więcej – że ówczesny prezydent Putin i były szef FSB Patruszew nie mogli nie wiedzieć o przygotowywanym przestępstwie. To było najważniejsze, co ogłoszono podczas tego sądu.

Nie oczekuję, że zostaną zerwane stosunki pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją. Te środki, które zostaną zastosowane, będą skierowane na przyszłość. Jestem praktycznie przekonana, że niemożliwe jest utrzymywanie stosunków z państwem, które nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań: nie tylko nie wydając przestępców, ale na domiar tego, kryjąc ich. I na przyszłych relacjach Rosji i Wielkiej Brytanii może się to odbić.

Rozmawiała Wiktoria Kołczyna, Biełsat, Londyn

cez, belsat.eu/pl

Aktualności