Wczoraj był siedemnasty dzień protestów na Białorusi po sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Bez względu na deszcz i zatrzymania, Białorusini świętowali 29. rocznicę odzyskania niepodległości. W Mołodecznie pochowano demonstranta, który zginął w niewyjaśniowych okolicznościach. Przed Ministerstwem Edukacji protestowali nauczyciele oburzeni wypowiedzią prezydenta.
Dzień rozpoczął pogrzeb Mikity Kraucowa, kibica FK Mołodeczno, który 12 sierpnia brał udział w proteście przeciwko fałszowaniu wyborów i milicyjnej przemocy, po którym zaginął. Jego telefon ostatni raz logował się ze szpitala w Mińsku – 60 km od rodzinnego miasta. 22 sierpnia milicja poinformowała o odnalezieniu jego ciała – miał się powiesić w lesie, w Mińsku.
Rodzina i białoruska opinia społeczna nie wierzą w wersję służb. Kibic został pochowany jak bohater – trumnę z jego ciałem przykryto flagą i przeniesiono przez miasto. W pogrzebie uczestniczyło kilkaset osób.
Swiatłana Cichanouskaja, która według alternatywnych metod liczenia głosów wygrała wybory prezydenckie na Białorusi, brała udział w posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Podkreśliła, że białoruska rewolucja nie jest ani antyeuropejska, ani antyrosyjska, a wyłącznie demokratyczna.
Białoruskie organizacje obrony praw człowieka, na czele z centrum “Wiasna”, wysłały do ONZ raport dotyczący pacyfikacji protestów na Białorusi. Informują w nim o ponad 6 tysiącach udokumentowanych zatrzymań, 450 potwierdzonych przypadkach pobicia lub torturowania zatrzymanych przez milicję. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że działania służb miały cechy zbrodni przeciwko ludzkości.
Kolejna białoruska gazeta nie wyszła drukiem. Swobodnyje Nowosti Plus dołączyły w ten sposób do Komsomolskiej Prawdy, Biełgaziety i Narodnej Woli, które od początku protestów nie są wydawane “z powodów technicznych”. Redakcje mówią, że druk jest blokowany przez władze.
O godzinie 15 przed Ministerstwem Edukacji rozpoczął się protest nauczycieli, w którym wzięło udział kilkaset osób. Pedagodzy wyszli zamanifestować przeciwko słowom białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki. Stwierdził on wcześniej, że białoruskie szkoły są państwowe i nie ma w nich miejsca dla nauczycieli nie uznających oficjalnej ideologii.
Nie obyło się bez nacisków służb – obok protestu cały czas przejeżdżały milicyjne więźniarki. Biełsat relacjonował protest na żywo.
Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej odwołał z Białorusi podległego Moskwie metropolitę mińskiego i zasławskiego Pawła. Dotychczasowy duchowy przywódca białoruskich prawosławnych najpierw pogratulował Łukaszence reelekcji, ale potem przeprosił za to, odwiedził w szpitalu ofiary pacyfikacji i potępił przemoc milicji. Teraz zostanie przeniesiony na rosyjski Kubań, a metropolitą mińskim zostanie biskup borysowski i marinogorski Beniamin.
Komitet Śledczy przesłuchał byłego dyrektora teatru narodowego, a wcześniej ministra kultury i ambasadora w Polsce i Francji Pawła Łatuszkę. Jest on świadkiem w sprawie Rady Koordynacyjnej, w której prezydium zasiada. Łutuszka stwierdził, że przesłuchanie przebiegało poprawnie, ale jest to forma nacisków. Dziś w Komitecie Śledczym ma się stawić noblistka Swiatłana Aleksijewicz.
Dwoje innych członków prezydium Rady Koordynacyjnej skazano na 10 dni aresztu. Wolha Kawalkowa (prawniczka, bliska współpracowniczka Swiatłany Cichanouskiej i współprzewodnicząca Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji) oraz robotnik Siarhiej Dyleuski (lider strajku w Mińskiej Fabryce Traktorów) zostali w poniedziałek zatrzymani podczas rozmowy ze strajkującymi robotnikami. Uznano ich za organizatorów nielegalnego zgromadzenia.
Sąd Najwyższy Białorusi odmówił wszczęcia postępowania w sprawie fałszerstw wyborczych. Skargi na działania Centralnej Komisji Wyborczej złożyli oddzielnie kandydaci na prezydenta w wyborach 9 sierpnia Swiatłana Cichanouskaja, Hanna Kanapackaja i Andrej Dzmitryjeu. Sąd uznał ich skargi za bezzasadne.
Białorusini świętowali wczoraj 29. rocznicę odzyskania przez Białoruś niepodległości. 25 sierpnia 1991 roku w życie weszła deklaracja o suwerenności państwowej. Białorusi stała się wolnym państwem, czerpiącym z dziedzictwa, historii i symboliki Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Rocznica ta nie jest świętowana przez władze Łukaszenki, który za Dzień Niepodległości uznaje 3 lipca – rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej do Mińska w 1944 roku.
Dzień odzyskania niepodległości świętowali wczoraj w deszczu zwolennicy zmian politycznych w kraju. Według obliczeń niezależnego portalu TUT.by przed Domem Rządu na Placu Niepodległości zgromadziło się 16 750 osób. Z kolei MSW podało, że było nie więcej niż 4 800 demonstrantów. Rocznicowe wiece odbyły się też w innych miastach. W całym kraju zatrzymano wczoraj 51 osób.
Zobaczcie zdjęcia Biełsatu z Placu Niepodległości:
pj/belsat.eu