Brak zgody na przyłączenie do Rosji pokazali dziś mieszkańcy Witebska na wschodzie Białorusi i Lidy na zachodzie kraju.
W Witebsku demonstracja odbyła się na Placu Zwycięstwa. Aktywiści z biało-czerwono-białymi flagami narodowymi i czerwono-zielonymi flagami państwowymi protestowali przeciwko zacieśnieniu integracji z Rosją i rządom Alaksandra Łukaszenki. Zarzucali prezydentowi zdradę stanu, obarczając go winą za obecne rozmowy o połączeniu państw.
Demonstrantów zwołała koordynatorka Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji na Witebszczyźnie Tacciana Siewiaryniec. Jej syn Pawał Siewiaryniec jako współprzewodniczący partii był organizatorem protestów w Mińsku. 26 grudnia został za to aresztowany na 15 dni.
Z kolei w Lidzie na Grodzieńszczyźnie miała miejsce jednoosobowa pikieta. Pod pomnikiem wielkiego księcia litewskiego Giedymina stanął Witold Aszurak, obwodowy koordynator Ruchu „Za wolność”. Zawinięty w biało-czerwono-białą flagę narodową trzymał transparent „Białoruś to nie Rosja”.
Dwa większe, ale nie masowe protesty dobyły się w stolicy. O godzinie 12.00 na Placu Październikowym spotkali się zwolennicy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji i Ruchu Solidarności „Razam”. Około 150 osób ruszyło następnie kolumną w kierunku Placu Niepodległości.
Z kolei o 15.00 parędziesiąt osób stanęło w żywym łańcuchu pomiędzy Pocztą Główną i Placem Październikowym.
Milicja nie zakłóciła żadnego zgromadzenia.
pj/belsat.eu