Po co w Mińsku ulica Bolesława Bieruta?


Jej mieszkańcy nawet nie wiedzą kim był jej patron, chociaż rzeczywiście miał on związki ze stolicą Białorusi.

Aktywiści Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji prowadzą zbiórkę podpisów na rzecz nadania jednej z głównych ulic Mińska imienia wybitnego działacza białoruskiego – ks. Adama Stankiewicza. Chadecy postanowili zadać cios w samo „serce” spuścizny po komunizmie.

„Myślę, że w Mińsku jest wiele ulic wartych przemianowania. Chrześcijańscy demokraci wzięli się za ciężki przypadek, poszliśmy w awangardzie. Dzierżyński może być najtrudniejszym wariantem, bo KGB będzie stać do śmierci za swoim założycielem – mówi jeden z organizatorów akcji Paweł Siewiaryniec.

Co prawda oprócz prospektu Dzierżyńskiego są też w stolicy ulice nazwane na cześć działaczy komunistycznych, z których władzom byłoby łatwiej zrezygnować. Na przykład ulica Bolesława Bieruta, której mieszkańcy i tak mają słabe pojęcie kim był jej patron.

„Bierut? To chyba polski pisarz, nie wiem dokładnie. U nas wiele ulic trzeba by przemianować, różnych tam wrogów”.

„Jednoznacznie odpowiedzieć nie mogę, bo nie znam ani jego zasług, ani złych stron”.

To opinia mieszkańców ulicy Bieruta, własne zdanie na temat tego czy warto czcić jego pamięć nazwą ulicy mają historycy.

„Jeżeli ludzie dowiedzieliby się prawdy, co to był za człowiek… W rzeczywistości przecież był przywódcą w radzieckich władzach, pomagał NKWD aresztować niezadowolonych tą władzą, aresztować polskich oficerów, nie pozwalał zajmować stanowisk państwowych żołnierzom armii Andersa, organizował represje. Był osadzoną w Polsce marionetką” – uważa historyk Ihar Mielnikau.

Po wybuchu II wojny światowej „doświadczony” agent NKWD Bolesław Bierut zrzeka się polskiego obywatelstwa i przyjmuje radzieckie, A od 1941 pracuje w dziale zaopatrzenia w niemieckiej administracji okupowanego Mińska, pozostając nadal radzieckim zwiadowcą. W końcu ucieka na drugą stronę frontu – podobno z miejską kasą. Po wojnie, w uznaniu dla jego zasług, władze ZSRR wyznaczają go na prezydenta komunistycznej Polski.

Ostatnia polska ulica jego imienia znajdowała się we wsi Rudnica pod Gorzowem Wielkopolskim. Zmieniono jej nazwę w 2015 r. – na żądanie IPN.

Czemu nie wziąć przykładu z Polaków, którzy nie boją się pożegnać z komunistyczną przeszłością? Tym bardziej na tle aktywnego obecnie dialogu z zachodnią sąsiadką. Może Mińsk mógłby wykonać partnerski gest i zamiast Bieruta poszukać innego działacza, którego nazwisko łączy dzieje naszych krajów?

Nasta Iljina, belsat.eu

Aktualności