Początek żniw: kobiety spod Brześcia tarzają się w zbożu FOTO


Mieszkańcy białoruskiej wsi, którzy bardzo dobrze znali osobliwości rolniczego kalendarza, zwykle zaczynali żniwa 21 lub 22 lipca w święto Prakopa Żniwiarza. Przedtem jednak obchodzili obrząd tzw. „zażynek”.[/vc_column_text][vc_column_text]

[/vc_column_text][vc_column_text]Ta starosłowiańska tradycja żyje na Białorusi po dziś dzień. Choć w tym roku niektóre kołchozy rozpoczęły zbiory zbóż już 13 lipca, jednak naprawdę sprzyjająca żniwom sucha pogoda według wielosetletnich obserwacji, zaczyna się dopiero po „Prakopie Żniwiarzu”.

Żeński zespól ludowy „Świtanka” pod kierownictwem Aleny Jaśkiewicz z wioski Dziatławiczy w łuninieckim rejonie zaprezentował jak wyglądały tradycyjne zażynki. Różnią się one od tych obchodzonych w kołchozach, które sprowadzają się do parady kombajnów, zabawy tanecznej i świątecznego pijaństwa.

W Dziatłowiczach kobiety przed początkiem żniw obwiązywały się ręcznikami z wyszytymi starosłowiańskimi wzorami, które służyły do ocierania potu  lub powrozami ze słomy, które miał chronić przed skaleczeniem się sierpem.

Potem kładły chleb na ziemię odmawiały modlitwę dziękującą Bogu i Matce Ziemi za urodzaj. Najbardziej poważana kobieta – w tym przypadku kierowniczka zespoły – Alena Dzianisauna Jaśkiewcz ścięła sierpem pierwszą garść kłosów, a pozostałe kobiety pomagały jej w przygotowaniu ozdobionego ziołami pierwszego snopka. Według starożytnego obyczaju, był on przewiązywany krajką, symbolizującą odwieczność życia, urodzaj ziemi i płodność człowieka.

Po zakończeniu obrzędu kobiety rzuciły się na ziemię i na leżąco przewracały się w zbożu – uważano, że jest bardzo korzystne dla zdrowia. Świętowanie kończył posiłek spożywany na polu.

Jb/ WWW.belsat.eu/pl/

belsat.eu

Aktualności