„Napiszemy do OBWE i ONZ”. Obrońcy praw człowieka zajęli się sprawą milicyjnych nalotów na Romów
Po tajemniczej śmierci funkcjonariusza drogówki, białoruska milicja przeprowadziła brutalną łapankę w zamieszkałych przez Cyganów dzielnicach Mohylewa. Mimo, że „romski ślad” się nie potwierdził, a o rzekomym zabójstwie mówi się już jako o samobójstwie, szef MSZ oznajmił, że nie zamierza nikogo przepraszać.
Na ostatnie wydarzenia oraz ich konsekwencje zareagowały organizacje obrony praw człowieka. Członkowie Białoruskiego Komitetu Helsińskiego wraz z przywódcami romskiej diaspory zamierzają pojechać do Mohylewa, aby zebrać tam relacje świadków.
– Na razie opieraliśmy się tylko na emocjach i relacjach z mediów. Ale warto pojechać na miejsce i w kameralnej atmosferze przeprowadzić spotkanie, żeby ludzie zaczęli mówić. Obrońcy praw człowieka wyjadą tam jutro – powiedziała Natalla Kutuzawa, przedstawicielka inicjatywy Romaintegration. – A potem, na podstawie zebranych informacji, będziemy mogli napisać zarówno do Prokuratury Generalnej, jak i do struktur międzynarodowych. Do OBWE i do specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. mniejszości.
Za działania milicji w Mohylewie oficjalnie już zdążyły przeprosić tamtejsze władze obwodowe. Wczoraj wieczorem przedstawicieli Romów zaproszono na spotkanie, na które przyszło ok. 40 mieszkańców dzielnic Czapajeuka i Hrabianiowa. Oprócz lokalnych urzędników w spotkaniu z Cyganami wzięła też udział szefowa prezydenckiej administracji Natalla Kaczanowa, która specjalnie na nie przyjechała z Mińska.
Za to nic do zarzucenia nie ma sobie szef MSW Ihar Szuniewicz, który oznajmił dziś dziennikarzom, że „minister nie będzie przepraszał żadnych Cyganów”.
– Nie ma w tym nic dziwnego, że minister tak uważa. Nie chodzi po prostu o uprzedzenia do Romów. W MSW istnieje instrukcja służbowa, która przewiduje „profilowanie etniczne” – przypomniała Kutuzawa.
Minister Szuniewicz zapewnił jednak, że jego podwładni i on sam osobiście jest gotów ponieść odpowiedzialność, jeżeli jego działania uzna za bezprawne prokuratura. Zawiadomienie takie złożył już Aleś Bialacki – szef Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”.
ka, cez/belsat.eu
