Rosyjski publicysta Artiom Torczinskij opisuje, jak rosyjskie władze mogą wykorzystać nowe metody fałszerstw w kolejnych wyborach, tak by otrzymać korzystny dla siebie wynik .
Rosyjskie głosowanie 1 lipca nie było ani wyborami, ani nawet referendum i nie miała tu zastosowania ustawa o podstawowych gwarancjach praw wyborczych. Władze otwarcie kpią z wyborców i obserwatorów i już poważnie dyskutują o tym, jak przenieść „najlepsze praktyki” na wybory do Dumy Państwowej w 2021 r., a nawet na wybory lokalne tej jesieni.
1 lipca niewiele się zmieniło w Rosji. Autorytarny reżim ? Istniał już przed poprawkami. Większość ekspertów kwalifikuje reżim Putina jako informacyjną autokrację posługującą się dwoma głównymi narzędziami – ukierunkowanymi represjami i propagandą.
Niszczenie niezależnych mediów zaczęło się od samego początku rządów Putina: NTV, TV-6, Tomsk TV-2, Echo Moskwy, które działają, ale wystarczy porównać gości na antenie teraz i 20 lat temu. Wyczyszczenie działu politycznego gazety Kommiersant, przejęcie dziennika Włast’, w drwiący sposób narzucenie Andrieja Szmarowa jako szefa gazety Wiedomosti, najlepszej niegdyś gazety biznesowej w Rosji.
Represje punktowe również zaczęły się od samego początku: Gusiński, Chodorkowski, rozbijanie marszów protestacyjnych, „sprawa Placu Błotnego” w dniu 6 maja 2012 r., „sprawa moskiewska” w 2019 r., Wzrost grzywien z 1 tys. rubli do 300 tysięcy rubli za udział w wiecach. Nieprawdopodobnie długie wyroki, po 30 dni aresztu za udział w akcjach politycznych (które są często sumowane i rozciągają się nawet do 2 miesięcy aresztu w warunkach przewidzianych na maksymalnie 1-15 dni aresztowania), Eldar Dadin został skazany w sprawie karnej za kilka wykroczeń, w 2019 r. Konstantin Kotow otrzymał karę więzienia w ten sam sposób, pomimo orzeczenia rosyjskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Wszystko to, wraz z pięcioma kadencjami prezydenta Putina, miało miejsce przed 2020 r. Na długo przed zmianami konstytucyjnymi.
Reżimy autorytarne trwają i upadają w stolicach, dlatego tak wiele uwagi poświęca się Moskwie. Kwota budżetowych środków w Moskwie wydawanych na jednego mieszkańca jest wielokrotnie większa niż w jakimkolwiek innym mieście w Rosji. Jednak oprócz dużej marchewki przygotowano także poważny kij dla Moskwian.
W 2019 roku wszyscy z nich musieli dostrzec, że ich miasto może być okupowane, podzielone na strefy, ludzie nie będą mogli chodzić po ulicach bez groźby aresztu (widzieliśmy też coś podobnego w 2012 roku).
Oprócz fizycznej kontroli policji w ostatnich latach zbudowano również system totalnego śledzenia obywateli. Działał on już wcześniej, ale mieszkańcy Moskwy w pełni doświadczyli obecności systemu, dopiero wraz z pojawieniem się koronawirusa. Jest on wyposażony w tysiące kamer o wysokiej rozdzielczości, zamontowanych przy każdym wejściu do budynku mieszkalnego, podłączonych do systemu rozpoznawania twarzy. Najbardziej oczywistym sposobem korzystania z systemu jest nielegalne szpiegowanie działaczy obywatelskich i politycznych, a kolejnym krokiem jest ograniczenie praw do przemieszczania się. Jest jeszcze kolejna okazja do wykorzystania dla rosyjskiego Big Brother a, czyli elektroniczne głosowanie zdalne.
Szefowa rosyjskiej CKW Ełła Pamfiłowa dość szczerze stwierdziła, na temat tego, co będzie się dziać 1 lipca 2020 r.: – Wprowadzimy wyjątkowe głosowanie, jednorazową, wyjątkową akcję, aby nie było pomyłek, by nie było żadnych odniesień do obowiązującego prawodawstwa.
Jeszcze przed oficjalnym podsumowaniem głosowania można zgodzić się z Pamfiłową we wszystkim, tylko nie w tym, że ta akacja będzie jednorazowa. Wszystkie metody fałszowania będą bowiem z powodzeniem stosowane dalej. Ale już w odniesieniu do nowego prawodawstwa i nabytych „pozytywnych” doświadczeń.
Walentina Matwienko, przewodnicząca Rady Federacji, zasugerowała już wprowadzenie kilkudniowego głosowania w zwykłych wyborach. Wcześniejsze głosowanie poza punktem wyborczym jest idealnym narzędziem do oszustw. Niewielu obserwatorów może wziąć sobie bowiem tydzień wolnego, aby je kontrolować. A w dniu wyborów niezależni obserwatorzy i dziennikarze otrzymają gotowe pakiety z wypełnionymi kartami do głosowania z 86-procentową frekwencją i 86-procentowym poparciem dla odpowiedniego kandydata.
Po raz pierwszy zdalne głosowanie elektroniczne zostało wykorzystane w wyborach do moskiewskiej Dumy Miejskiej w 2019 roku, a jego wyniki znacznie różniły się od wyników w klasycznych sondażach. I wtedy zwycięstwo zostało skradzione niezależnemu kandydatowi Romanowi Unemanowi.
W 2020 r. W Moskwie zarejestrowano ponad milion wyborców elektronicznych, a 93 proc. z nich głosowało. Wszystkie komercyjne strony internetowe powinny zazdrościć takiego wyniku. Taka technologia fałszowania z pewnością będzie stosowana we wszystkich dużych miastach o wysokim potencjale protestacyjnym (w Moskwie, Petersburgu, Nowosybirsku, Niżnym Nowogrodzie, Jekaterynburgu itp.)
Każdy, kto głosował elektronicznie, otrzymał z budżetu nagrodę o wartości od 1 tys. do 4 tys. rubli. Lecz to tylko jedna z technologii przekupstwa. Większą i mniej bezpośrednią łapówką jest przelanie kwot w wysokości 10 tysięcy rubli dla dzieci poniżej 16 roku życia dokładnie 1 lipca dokładnie w dniu głosowania.
Nie czekając na koniec tego wyjątkowego głosowania, rosyjska CKW Rosji, już godz. 15:05 opublikowała dane na temat WYNIKÓW, co jest wyraźnie zabronione w wyborach i referendach.
Połączenie dokładnie tych czterech metod, które zostały już wprowadzone do ustawy o gwarancjach „prawa wyborczego”, zobaczymy podczas głosowania w 2021 r.
Artiom Torczinskij, rosyjski publicysta i finansista — dla Vot-tak.tv
Redakcja może nie podzielać opinii autora.