Dwóch niedoszłych zabójców Siergieja Skripala tłumaczyło, że odwiedziny katedry w Salisbury były głównym celem ich wizyty w Anglii. W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy zawiesili na budynku ogromny rosyjski tricolor. Flagę przymocowano do rusztowań otaczających katedrę. Dziś rano usunęli ją robotnicy.
Świątynia stała się sławna na cały świat, gdy dwójka domniemanych agentów GRU, którzy usiłowali otruć byłego brytyjskiego szpiega, wymieniła ją w swoim wywiadzie dla Russia Today.
Mężczyźni przedstawiający się jako Aleksandr Pietrow i Rusłan Boszyrow opowiadali dziennikarce, że specjalnie odwiedzili Salisbury, by obejrzeć 123-metrową iglicę wybudowanego w 1258 r. gotyckiego kościoła oraz najstarszy działający zegar mechaniczny na świecie, znajdujący się wewnątrz świątyni. Brytyjska policja przedstawiła jednak dowody, że mężczyźni przy okazji rozpylili truciznę na klamce domu Skripala, w wyniku czego on i jego córka zostali silnie zatruci. Kolejna osoba, która znalazła i użyła porzucony przez agentów rozpylacz, udający flakonik na perfumy, zmarła.
Obywatelskie sieci śledcze The Bellingcat i The Insider zdemaskowały dwóch agentów posługując się danymi z rosyjskich państwowych baz danych. Okazało się, że dwaj biznesmeni są w rzeczywistości agentami GRU noszącymi nazwiska Myszkin i Czepiga.
jb/belsat.eu