Mustafa Dżemilew: Rosja mogła przesiedlić na Krym milion osób


Lider krymskich Tatarów uważa, że rosyjskie władze w zaplanowany sposób zmieniają skład etniczny półwyspu, co jest przestępstwem wojennym.

– Przymusowa zmiana składu demograficznego na okupowanym terytorium, zgodnie z Konwencją Genewską z 1949 r. jest kwalifikowana jako przestępstwo wojenne. Dlatego dane ilu ludzi przesiedlono są starannie ukrywane. W prasie napisano, że na terytorium Krymu znajduje się 250 tys. rosyjskojęzycznych ludzi z obwodu ługańskiego i donieckiego. Oprócz tego informowano, o 15 tys. przywiezionych pracownikach biurowych. Według różnych ocen na terytorium Krymu przesiedlono około pół miliona Rosjan – powiedział w wywiadzie dla portalu Ukrinform.

Dżemilew uważa jednak, że według danych zgromadzonych przez krymskich Tatarów na Krym mogło trafić od 850 tys. do nawet miliona Rosjan. Polityk zwrócił uwagę też na zwiększenie poziomu śmiertelności. Ilość zgonów na półwyspie o 33 proc. przewyższa liczbę narodzin.

– W Rosji utrzymują, że liczebność mieszkańców Krymu zwiększyła się o 10 proc. Biorąc to pod uwagę wysoką śmiertelność, cyfry które wymieniłem, w przybliżeniu odpowiadają rzeczywistości. Oni zwożą na Krym (ludzi z innych regionów Rosji – Belsat.eu) w dużych ilościach. Jednak jest to ukrywane jako tajemnica wojskowa, bo oni doskonale zdają sobie sprawę, że to przestępstwo – podkreślił Dżemilew.

Wcześniej rosyjskie media informowały, że na Krymie znacznie pogorszyła się sytuacja demograficzna po rozpoczęciu okupacji półwyspu. W ciągu ostatnich czterech lat liczba zgonów o 9.4 tysiąca przekroczyła poziom z 2013 roku. Wzrost śmiertelności ma charakter epidemiologiczny na całym terytorium Krymu: w Teodozji śmiertelność wzrosła o 13 proc., w Symferopolu o 12 proc., w Eupatorii o 6 proc., a w Jałcie o 5 proc. Autor artykułu podkreśla przy tym, że od 2005 do 2013 roku śmiertelność na ukraińskim Krymie bezustannie się zmniejszała.

jb/belsat.eu

Aktualności