Rosyjski multimiliarder Michaił Gucerijew ma dziś urodziny. TOP-7 faktów o najbogatszym przyjacielu Łukaszenki


Dziś, 9 marca, największy i najbogatszy przyjaciel Alaksandra Łukaszenki kończy 60 lat. Przedstawiamy siedem faktów o związkach Michaiła Gucerijewa z prezydentem Białorusi.

– Dzięki energii, determinacji i bogatemu doświadczeniu udało się Panu osiągnąć liczne sukcesy, tchnąć życie w przedsiębiorcze i twórcze talenty – czytamy w oficjalnych życzeniach Łukaszenki. – Wysoko cenię prezentowane przez Pana wartości prywatne i zawodowe i zawsze z wielkim zainteresowaniem podchodzę do realizowanych przez Pana projektów.

Łukaszenka wyraził pewność, że działalność Michaiła Gucerijewa na Białorusi dalej będzie „przykładem udanej współpracy dwustronnej i inwestycji korzystnych dla obu stron.”

Według Forbes, rodzina Michaiła Gucerijewa jest najbogatszym klanem współczesnej Rosji, dysponującym około 9,8 mld dolarów. Sam Gucerijew w rankingu rosyjskich milionerów zajmuje 16. miejsce z kapitałem 5,9 mld dolarów.

Gucerijew jest też prawdopodobnie jedynym rosyjskim oligarchą, z którym Łukaszenka nie tylko utrzymuje ciepłe, przyjacielskie stosunki, ale wręcz ich nie kryje. „To człowiek, któremu prezydent Białorusi bezwzględnie ufa” – powiedziała Forbes w ubiegłym roku szefowa służby prasowej Łukaszenki Natalla Ejsmant.

„Jesteś jednym z nielicznych, którzy otrzymali białoruskie bogactwa naturalne”

Według mediów, przyjaźń Gucerijewa i Łukaszenki rozpoczęła się w 2000 roku, gdy został on prezesem białorusko-rosyjskiej firmy Slavneft.

– Zacząłem od budowy na Białorusi stacji paliw i baz paliwowych, modernizacji petrochemii, – tłumaczył Gucerijew. – Inwestycje w kraju zaczęły nagle rosnąć, co stało się podstawa moich dobrych stosunków z Alaksandrem Łukaszenką.

Alaksandr Łukaszenka i Michaił Gucerijew w 2015 roku

Obecnie głównym białoruskim projektem Gucerijewa jest powstający w rejonie lubańskim kombinat nawozowy – łączący kopalnie potasu i zakłady chemiczne. Budowany kompleks jest dzieckiem kierowanej przez oligarchę firmy Slawkalij. Łączny koszt projektu to 2 mld dolarów, z czego 1,4 mld to pieniądze Państwowego Banku Rozwoju Chin, a 600 mln – pochodzi od należącej do Gucerijewa firmy Safmar.

– Jesteś jednym z nielicznych, którzy otrzymali białoruskie bogactwa naturalne – powiedział kiedyś Gucerijewowi prezydent Łukaszenka.

Poza tym, Gucerijew postawił w Mińsku hotel Renesans, terminal biznesowy na stołecznym lotnisku i szereg innych obiektów. Pod koniec 2017 roku podarował on władzom Lubańska blok z 40 mieszkaniami dla rodzin robotniczych.

Łapówka dla Łukaszenki za kopalnie potasu

W październiku 2012 roku podczas konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy Łukaszenka opowiedział o tym, jak rosyjscy oligarchowie proponowali mu sprzedaż państwowego kombinatu potasowego Biełsaruśkalij po zaniżonych cenach. Proponowali przy tym prezydentowi Białorusi 5 mld dolarów jako „odstępne”. Pośrednikiem miał być rosyjski bogacz o imieniu Misza.

– Niektórzy wasi oligarchowie chcieli kupić za 15. Mówię: nie, do zobaczenia chłopaki. Niektórzy zgłupieli i zaproponowali jednemu bogatemu Rosjaninowi, który ma do mnie dojście – pójdź i zaproponuj: zapłacimy 10 miliardów, a 5 damy jemu [prezydentowi – belsat.eu] na co powie. On do mnie przyszedł, a zna mnie od dawna, prosił o wybaczenie… Mówię do niego: Misza, nie założę ci kajdanek, ale więcej z takimi pomysłami nie przychodź – opowiadał Łukaszenka.

Alaksandr Łukaszenka

Nazwiska Miszy Łukaszenka nie podał, ale dziennikarze uznali, że chodziło wtedy o Gucerijewa. Nie ma bowiem drugiego oligarchy o imieniu Misza, który miałby dobre relacje z białoruskim przywódcą.

Łukaszenka także wykorzystywał Gucerijewa jako pośrednika w negocjacjach z rosyjskim przemysłem. Szczególnie podczas tzw. białorusko-rosyjskiej wojny potasowej, kiedy to Gucerijew w imieniu Łukaszenki negocjował z oligarchą Sulejmanem Kerimowem.

– Mówię: „Przekaż mu, że jeżeli dalej się będzie tak zachowywać i dążyć do zniszczenia nas, to każę wszcząć przeciwko niemu sprawy karne i wyślę za nim międzynarodowy list gończy. Przekaż to Kerimowowi! Wystarczy jedno zawiadomienie o założeniu mu sprawy karnej i o tym, że jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym – dla niego oznaczałoby to krach”. Wtedy Gucerijew aż usiadł. Powiedział mi: „Aleksandrze Grigorijewiczu, nie róbcie tego, to koniec dla biznesu!”. Odpowiadam: „Ja nic nie robię. Ale przekaż mu, że ma nie blokować decyzji białoruskiej firmy, przejrzeć radę nadzorczą (wyznaczymy nowego dyrektora) i pójść sobie, gdzie chce. Będziemy pracować bez niego” – opowiadał dziennikarzom Łukaszenka jesienią 2013 roku.

Michaił Gecerijew i Alaksandr Łukaszenka w 2015 roku

Maybach na urodziny

W styczniu 2013 roku Łukaszenka podczas kolejnej konferencji prasowej powiedział, że pewien Rosjanin sprezentował mu na urodziny limuzynę Maybacha.

– Co do tego Maybacha, to już się go nie produkuje, został zdjęty z produkcji. Podarowano mi go na urodziny, a ja oddałem go państwu. I tak musiałbym kupić samochód, gdybym nie miał tego Maybacha – twierdził wtedy prezydent Białorusi.

Maybach model 57/62 jest jednym z najdroższych samochodów na świecie – kosztuje około 500 tysięcy dolarów. Według mediów, to także prezent od Gucerijewa, chociaż sam oligarcha zaprzecza, tak samo jak swojemu udziałowi w historii z kopalniami potasu.

Faktem jednak jest, że Maybachem Łukaszenka przyjechał w marcu 2017 roku na spotkanie z Michaiłem Gucerijewem i biznesmenem branży IT Wiktarem Prakapienią, podczas którego dyskutowali o powstającym dekrecie o kryptowalutach.

Prezenty Łukaszenki

Od maybacha po kałasznikowa – jakie prezenty dostaje i rozdaje prezydent Łukaszenka – więcej w filmiku.

Opublikowany przez Biełsat po polsku Poniedziałek, 25 września 2017

Jeden z ojców IT-dekretu

Według nieoficjalnych informacji, to właśnie Gucerijew wraz z Prokapienią namówili Łukaszenkę do podpisania dekretu „O rozwoju gospodarki cyfrowej”.

– Nikt nie namawiał. Ale chciałbym powiedzieć, że była to odważna i genialna decyzja Alaksandra Grigoriewicza [Łukaszenki] i należą mu się za to ukłony. Nikt na świecie czegoś takiego nie wymyślił. Nawet w Ameryce – podkreślał Gucerijew w wywiadzie dla TUT.by.

Z samym Prakapienią Gucerijewa swego czasu poznał były minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau, który obecnie jest doradcą Russnieftu. „Porozmawiaj z nim – prosił mnie Martynau. Porozmawialiśmy. Tak się zaczęły nasze relacje” – opowiada oligarcha.

Obecnie Gucerijew i Prakapienia mają pięć wspólnych firm.

Wiktar Prakapienia, Usiewaład Janczeuski, Alaksandr Łukaszenka, Michaił Gucerijew – marzec 2017 roku.

Zbudował „tajną rezydencję” Łukaszenki

To właśnie Gucerijew wybudował pałac pod Radoszkowiczami, który Alaksandr Łukaszenka odwiedza regularnie. Po raz pierwszy o tak zwanej „tajnej rezydencji” prezydenta świat dowiedział się w styczniu 2017 roku dzięki śledztwu dziennikarskiemu Biełsatu.

– Pewnego razu prezydent powiedział mi: „Słuchaj, Zarząd Majątku Prezydenta ma bazę wypoczynkową nad jeziorem. Jest ona bardzo zapuszczona. Nie mamy pieniędzy, by ją wyszykować. A ty zapuszczasz już tu korzenie. Dla popluskania wystarczy. Rano przylecisz, wieczorem wrócisz”. To był ośrodek „Krasnasielskaje”, stary budynek, który odkupiłem od państwa. Nie od razu chciałem stawiać tam wielki dom. Ale potem, gdy pobyłem w tym miejscu, a przyroda jest tam nie do opisania, zgodziłem się. Zobowiązałem się jeszcze do zbudowania tam cerkwi dla wiernych. Myślę, że w następnym roku postawimy. W tej historii wszystko jest banalnie proste, bez drugiego dna. Chcę związać swoją przyszłość z Białorusią – podkreślił multimiliarder.

Rok temu śledztwo Biełsatu wywołało wielki rozgłos. Okazało się, że willa, do której Łukaszenka regularnie przyjeżdża, została wybudowana na gruntach Zarządu Majątkiem Prezydenta. Wcześniej rzeczywiście stała tam baza wypoczynkowa Krasnasielskaje. Działkę pod rezydencją na 100 lat wydzierżawiła związana z Gucerijewem firma SiertusAwija. Z kolei budynki należą do cypryjskiego Blattberg Holding Limited.

Uciekał przez Białoruś przed służbami Putina

Latem 2007 roku Gucerijew został w Rosji oskarżony o niepłacenie podatków i nielegalne prowadzenie biznesu. Nie czekając na areszt, Gucerijew szybko sprzedał Russnieft oligarsze Olegowi Dieripasce za 3,5 mld dolarów i uciekł do Londynu.

– Uciekałem przez Białoruś. Wsiadłem w nocy do samochodu, wezwałem samolot do Mińska i odleciałem – miliarder opowiadał Forbes.

Michaił Gucierijew. Zdjęcie – REUTERS/Anton Golubev/File Photo

Rosja wysłała za oligarchą międzynarodowy list gończy. Eksperci porównywali jego sprawę ze sprawa Chodorkowskiego i podkreślali, że prześladowania wynikają z faktu, że państwo chce odebrać mu biznes.

Jednak ostatecznie oligarcha pogodził się z Kremlem. Wiosną 2010 roku oskarżenia zostały z niego w pełni zdjęte w związku z niewykazaniem znamion przestępstwa, a wcześniej, w styczniu, miliarder odkupił Russnieft. Według oligarchy, to właśnie przygoda z wymiarem sprawiedliwości nakłoniła go do tego, by swoją przyszłość zacząć wiązać z Białorusią.

– Niesmak pozostał i nie miałem ochoty inwestować w Rosji – mówił Gucerijew. – Pomyślałem, że trzeba iść tam, gdzie mogę dostać się do raju, prawdy, gdzie jest więcej nadziei i bezpieczniej.

Pisze piosenki i przywozi na Białoruś rosyjskich muzyków

Na imprezie u Łukaszenki z okazji Starego Nowego Roku 2018 wystąpili najwięksi rosyjscy wykonawcy pop: Grigorij Leps, Natasza Karolewa, Nikolaj Baskow, Taisia Powalij, którzy słyną z pobierania wysokich honorariów.

Niezależne media próbowały ustalić, ile taki koncert mógł kosztować białoruski budżet. Rzeczniczka prasowa Łukaszenki Natalla Ejsmant oświadczyła, że to Michaił Gucerijew przywiózł swoich przyjaciół-artystów i z budżetu nic na nich nie poszło.

Alaksandr Łukaszenka

W wywiadzie dla TUT.by Gucerijew także powiedział, że nie płacił gwiazdom:

– Zaproszenie dostałem na miesiąc przed przyjęciem. Od razu zadzwoniłem do kilku znajomych wykonawców… Piszę piosenki dla wielu artystów. Przyjaźnimy się, mamy wiele ze sobą wspólnego. Gdy ktoś z nas czegoś potrzebuje, to pomagamy sobie wzajemnie. Niedługo będą moje urodziny i też wystąpią. Gdy tylko napomknąłem, że zapłacę, to prawie się obrazili: „A ty dlaczego chcesz nas obrazić? Nie odbieraj nam przyjemności.” Jeśli zaprosicie mnie na swoje urodziny, to ja jako prezent przywiozę artystów i zaśpiewają dla was bezpłatnie. Nie potrzeba pieniędzy.

Rzeczywiście, Gucerijew rzeczywiście pisze wiersze, które potem śpiewają gwiazdki pop.

II, PJ, belsat.eu. Zdjęcie – president.gov.by

Aktualności