Jedynym źródłem władzy w kraju jest naród białoruski, który nie potrzebuje jej legitymizacji przez „samozwańczych legitymizatorów” – przekonuje w wydanym dziś oświadczeniu białoruskie MSZ. Resort zapewnia przy tym, że Białoruś dąży do dialogu ze wszystkimi partnerami międzynarodowymi.
W komunikacie podkreślono, że Białorusini samodzielnie i bez zewnętrznej ingerencji wybierają głowę państwa, parlament i władze regionalne.
– Usiłowania niektórych państw Zachodu, by zakwestionować prawowitość głowy państwa w żadnym stopniu nie odzwierciedlają poglądów przeważającej większości społeczności międzynarodowej – napisało MSZ.
Według resortu „szczególne zdziwienie budzi” podejście ukraińskich sąsiadów, którzy „nawet nie próbują ukryć niesamodzielności w podejmowaniu decyzji w polityce zagranicznej”. MSZ podkreśliło, że Białoruś “szczerze i bezinteresownie” popiera Ukrainę, choć „wszystko na to wskazuje, że szef MSZ Ukrainy nie uważa tego za istotne dla swojego kraju”. Resort zapewnił jednak, że Białoruś nadal będzie popierać „bratni naród ukraiński”.
– Białoruś nigdy nie ingerowała i nie zamierza ingerować w wewnętrzne sprawy innych krajów. Oczekujemy od naszych zagranicznych partnerów analogicznego podejścia – napisano w oświadczeniu.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba napisał na Twitterze, że biorąc pod uwagę przebieg kampanii wyborczej na Białorusi i dalsze wydarzenia, środowa tzw. inauguracja Alaksandra Łukaszenki nie oznacza, że jest on prawowitym szefem białoruskiego państwa.
cez/belsat.eu wg PAP, mfa.gov.by