Rodzice nie zgadzają się, by ich dzieci były prześladowane za pokojowe wyrażanie swoich poglądów – np. poprzez puszczanie na przerwach protest songów.
Uczniowie stołecznego Gimnazjum nr 4. dołączyli wczoraj do ogólnokrajowych protestów. Demonstracje odbywały się na przerwach i były prowadzone m.in. jako akcje solidarności z dziećmi, których rodzice zostali aresztowani. Do niepokornych uczniów władze szkoły wezwały OMON, który przyjechał w pełnym wyposażeniu do rozganiania protestów.
W odpowiedzi na odważną postawę dzieci i próbę ich zastraszenia, wczoraj na dziedzińcu szkoły w jednoosobowej pikiecie stanął mężczyzna z plakatem “Uczniowie, jesteście niesamowici”. Następnie został zatrzymany, a dziś skazany na 15 dni aresztu. Nazywa się Andrej Asipienka.
Dziś rano przed szkołą zgromadziło się ponad 150 rodziców, którzy chcieli rozmawiać z dyrektorem Andrejem Hocmanem. Domagali się zaprzestania prześladowania dzieci za wyrażane przez nich poglądy. Rodzice zażądali też, by władze szkoły zwróciły się do sądu z oficjalnym wnioskiem w obronie zatrzymanego Asipienki.
Już 83. dni trwają na Białorusi pokojowe antyrządowe protesty. W poniedziałek ogłoszono rozpoczęcie ogólnonarodowego strajku, do którego nie dołączyły jednak załogi wielkich zakładów przemysłowych, które mają być zastraszone przez ich kierownictwo. Strajkują za to m.in. prywatni przedsiębiorcy, ludzie kultury i nauki, medycy, nauczyciele i studenci, którzy za demonstrowanie swoich poglądów są zwalniani z pracy i uczelni.
Rządzący krajem Alaksandr Łukaszenka polecił władzom oświatowym niepokornych studentów “wysyłać do wojska lub na ulice”, to też zrobiła część uczelni. Pojedyncze wydziały i uniwersytety zadeklarowały jednak, że nie skreślą strajkujących z listy studentów.
pj/belsat.eu