Internauci informują o pożarze na terenie garnizonu w stołecznej dzielnicy Uruczcze. Na zdjęciach widać kłęby dymu i wozy strażackie.
Świadkowie twierdzą, że nie było słychać wybuchów. Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (straż pożarna) poinformowało, że spłonął magazyn przewodów i nie ma ofiar w ludziach. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
Uruczcze do 1991 roku było zamkniętym miasteczkiem wojskowym – blokowiska zamieszkane były w 90 proc. przez rodziny oficerów sił zbrojnych ZSRR. Po rozpadzie ZSRR utraciło swój status i obecnie zamieszkują je głównie cywile.
Dalej jest tu jednak ulokowany miński garnizon – rozlokowane są tu 120 Brygada Zmechanizowana i stołeczny pułk wojsk wewnętrznych MSW.
To właśnie żołnierze MSW z Uruczcza biorą udział w pacyfikacji protestów, stąd duże zainteresowanie dzisiejszym incydentem.
W tej okolicy mieszczą się też “opozycyjne podwórka”, których mieszkańcy od 153 dni wychodzą na protesty. Ze względu na bliskość jednostki wojskowej dochodzi tu często do łapanek i pacyfikacji większych demonstracji.
pj/belsat.eu