Maksymalna liczba ludzi zebranych w niedzielę w białoruskiej stolicy nie przekroczyła 20 tys. – obwieściło wczoraj ministerstwo spraw wewnętrznych. Według obliczeń portalu TUT.by w centrum Mińska mogło być jednocześnie 177 tys. demonstrantów.
W niedzielę w Mińsku i innych miastach odbywał się Marsz Nowej Białorusi. Chociaż władze starały się zniechęcić ludzi do wyjścia na ulice, m.in. rozmieszczając w centrum miasta potężne siły milicji i wojska oraz sprzęt do rozpędzania demonstracji, stołeczny protest znowu był masowy. Tydzień wcześniej w niedzielę na mityng i marsz przeciwko fałszerstwom wyborczym wyszło kilkaset tysięcy ludzi.
Podliczenia MSW wydają się mocno zaniżone. Portal TUT.by postanowił przeanalizować zdjęcia lotnicze tłumu i dokonał szacunkowych obliczeń, posiłkując się metodami, stosowanymi zazwyczaj przy tego rodzaju zgromadzeniach.
Nie są to oczywiście dane precyzyjne, ale wynika z nich, że w centrum miasta mogło zgromadzić się jednorazowo 177 tys. ludzi. Demonstranci byli wtedy także w innych punktach stolicy. W niedzielę media szacowały, że w Mińsku wyszło na protest od 100 do 200 tys. ludzi.
Duże mityngi zbierały się w niedzielę także w innych miastach i miejscowościach. Według MSW zgromadzenia w Brześciu i Grodnie nie przekroczyły 3 tys. uczestników. Te dane są również co najmniej kilkakrotnie niższe niż szacunki relacjonujących te wydarzenia mediów niezależnych.
W niedzielę MSW poinformowało, że w czasie manifestacji w stolicy nie doszło do zatrzymań. W poniedziałek podano, że w ciągu minionej doby z powodu złamania przepisów o zgromadzeniach masowych sporządzono 79 milicyjnych protokołów. Dane te dotyczą prawdopodobnie całego kraju.
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają masowe protesty przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich.
pj/belsat.eu wg PAP