Zmicier Sasnouski brał udział w łańcuchu pamięci w Klecku, gdy przyjechała milicja i zabrała uczestniczących w nim mężczyzn. Mieszkańcy miasta spotkali się dziś, by oddać cześć zabitemu przez milicję Ramanowi Bandarence.
Muzyk przebywa obecnie w komendzie rejonowej milicji w Klecku – poinformowało Euroradio.
Zmicier Sasnouski jest historykiem, lutnikiem i multiinstrumentalistą, autorem książki „Historia białoruskiej kultury muzycznej od starożytności do końca XVIII wieku”, pierwszego podręcznika akademickiego o historii białoruskiej muzyki. W młodości praktykował jako czeladnich u tworzącego instrumenty ludowe łotewskiego lutnika. W 1999 roku założył zespół muzyki dawnej „Stary Olsa”. Grupa odtwarza instrumenty i pieśni z czasów świetności Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jest jednym z białoruskich zespołów najbardziej rozpoznawanych na świecie .
Wczoraj wieczorem grający muzykę dawną, doceniany na świecie białoruski zespół „Stary Olsa” poświęcił swój nowy klip „Szturm zamku Pulen” zabitemu Ramanowi Bandarence.
– To pieśń opowiadająca o tych, którzy honor i wolność cenili ponad wszystko – napisali muzycy.
31-letni plastyk i aktywista Raman Bandarenka zmarł wczoraj w mińskim szpitalu od obrażeń mózgu zadanych mu na komisariacie. Mężczyzna został zatrzymany przez milicyjnych tajniaków na tzw. placu Zmian – podwórku jednego z blokowisk, które stało się centrum społecznego oporu przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki.
Śmierć aktywisty wywołała oburzenie Białorusinów, którzy wyszli na protesty i akcje pamięci w całym kraju.
pj/belsat.eu