Białoruskie służby kontynuują polowanie na organizatorów lokalnych wieców wyborczych kandydatki na prezydenta. W Grodnie wyłapano już wszystkich.
Zakończyła się chwilowa odwilż, podczas której Swiatłana Cichanouskaja spotkała się w białoruskich miastach z ponad stu tysiącami wyborców. W obawie przed protestami wyborczymi, milicja zaczęła wyłapywać ich potencjalnych organizatorów.
W Grodnie do aresztu trafiło już dwóch spośród trzech mężów zaufania opozycjonistki. To osoby, które w jej imieniu mogą organizować wiece wyborcze, kierować działaniami lokalnych aktywistów.
Dzmitryj Cit został wczoraj zatrzymany przez drogówkę, jednak powód nie został podany. Dziś przed sądem ma stanąć zatrzymany Pawał Milkouski, ale służby po poinformowały na jakiej podstawie będzie sądzony. Trzecim mężem zaufania Cichanouskiej w Grodnie jest Jauhiej Amplejeu, który już wcześniej został zaocznie skazany na 7 dni aresztu. Oficjalnie nie wiadomo, gdzie się teraz znajduje, ale według korespondenta Biełsatu on także trafił na milicję.
Wolność stracił dziś też mąż zaufania opozycjonistki z Mostów. Miejscowy sąd rejonowy skazał Alaksandra Miluka na siedem dni aresztu. W lipcu stało się o nim głośno, gdy na oczach małego syna został zatrzymany po milicyjnej prowokacji. Na komendzie okazało się wtedy, że ma koronawirusa i został wypuszczony do domu, gdzie odbył kwarantannę. Potem dwaj milicjanci z Mostów oskarżyli go o obrazę funkcjonariuszy, po czym jego mieszkanie zostało przeszukane. Dziś został skazany za drobne chuligaństwo, którego miał się dopuścić 3 lipca – ww. prowokację.
Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 9 sierpnia. Władze różnymi metodami starają się uniemożliwić opozycji organizację wieców wyborczych. Rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że władzy nie odda. Od początku tygodnia milicja zatrzymuje aktywistów sztabów wyborczych opozycji.
ak,pj/belsat.eu
