Łarysa Szczyrakowa jest sądzona za przygotowanie materiału o planach zabudowy jednej z homelskich dzielnic, które wiążą się ze zburzeniem prywatnych domów jednorodzinnych. Dziennikarkę oskarżono o nielegalne przygotowywanie materiałów dla Biełsatu.
Podczas wczorajszej rozprawy współpracowniczka stacji przyniosła na salę sądową pęczek czosnku – dla odgonienia „siły nieczystej”, jej zwolennicy rozpylacz z napisem „Żeby nie śmierdziało”.
Zwolennicy dziennikarki – miejscowi aktywiści oraz bohaterowie jej materiału informacyjnego zebrali się przed budynkiem sądu na akcji “Żeby nie śmierdziało”.
Ludzie na sali posiedzeń trzymali kartki z napisem „#Zbieram informację, jestem taki jak Łarysa Szczyrakowa”.
Niektórzy z protestujących założyli maski ochronne – by pokazać, że proces dziennikarki to „śmierdząca sprawa”.
Dziennikarka od dawna znajduje się na celowniku homelskiej milicji i sądów. W ciągu ostatnich 10 lat dziennikarkę skazywano dziesięciokrotnie. Kary łącznie wyniosły ponad 10 tys. zł. W kwietniu jako osobie mającej stałe zatargi z prawem Łarysie Szczyrakowej zagrożono też odebraniem praw rodzicielskich i odebraniem małoletniego syna.
JK/jb Belsat.eu