Naukowcy polskiej Pracowni Komet i Meteorów określili strefę upadku meteorytu, który 7 stycznia zarejestrowano na Polesiu. Zachęcają mieszkańców do poszukiwań.
Według polskich badaczy, podczas wejścia w atmosferę bolid ważył nawet 500 kilogramów, a podczas zderzenia z ziemią – do 100 kilogramów. Mógł też rozpaść się na mniejsze kawałki – od 50 kilogramów do 100 gramów – pisze lokalny portal Rajonnyja Budni.
– Meteoryty poruszają się z różną prędkością i bardzo trudno powiedzieć, co stało się z tym meteorytem podczas upadku. Malutki meteoryt potrafi stworzyć krater, a jego zetknięcie z ziemią doprowadza do wybuchu. A może być tak, jak z meteorytem Hoba [największym, jaki upadł na ziemię i pozostał w całości], który upadł i do tej pory leży. Nic się nie wydarzyło – powiedział Biełsatowi astronom Wiktar Małyszczyc.
Naukowcy określili przybliżony obszar, w którym upadł meteoryt. Są to wioski Pałonnaje, Zabałaccie, Smalany, Zadwarany, Tułouszczyna, Zagorje i Stasiuki w rejonie prużańskim oraz Dawydawiczy, Buchali i Michnowiczy w rejonie berezowskim.
Naukowcy wzywają mieszkańców okolicy do poszukiwania odłamków lub całego meteorytu, dopóki nie zaczęły się prace polowe, które mogą zniweczyć poszukiwania.
Meteoryt Prużański jest najprawdopodobniej czarny, a na krawędziach jaśniejszy. Odłamki meteorytu mogą być dość ciężkie, bo najprawdopodobniej jest z metalu.
Na rynku za 100 gramów kamienia z kosmosu można w internecie otrzymać nawet 1100 dolarów. W takim razie stukilogramowy Meteoryt Prużański mógłby w całości kosztować milion dolarów.
jw,pj/belsat.eu