Kreskówkę o przygodach małej dziewczynki i usiłującego troszczyć się o nią niedźwiedzia, znają i kochają miliony dzieci na całym świecie. Jednak krytycy tego serialu ostrzegają, że jest on narzędziem „miękkiej propagandy” Kremla.
– Masza jest niedobra i dość niesympatyczna, ale odważna. Skacze wyżej niż pozwala jej wzrost. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że zachowuje się ona po putinowsku – zauważa profesor Anthony Glees z University of Buckingham w najnowszym wydaniu The Sunday Times.
To nie pierwsze takie i wcale nieodosobnione spostrzeżenie. Wcześniej „Maszę i Niedźwiedzia” też oskarżano o rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy. Z podobnymi zarzutami występowały media w Finlandii, w Estonii i na Litwie. A w ubiegłym roku zakazu wyświetlania tej kreskówki na terytorium kraju domagali się deputowani do Rady Najwyższej Ukrainy.
W Rosji podobny odbiór kontrowersyjnej kreskówki uważany jest za przejaw „patologicznej rusofobii”, a twórcy serialu z moskiewskiego studia Animakkord, zapewniają, że jest on niezależnym projektem, który nigdy nie był wspierany (również finansowo) przez struktury państwowe.
ІD, cez/belsat.eu