Sąd w Stołpcach na Białorusi skazał nastoletniego nożownika na najwyższy możliwy wymiar kary. W lutym br. w miejscowej szkole Wadzim M. zabił ucznia i nauczycielkę oraz ranił kolegów, którzy usiłowali ją ratować.
Sprawa był rozpatrywana za zamkniętymi drzwiami. Publicznie ogłoszono jedynie wyrok – 13 lat kolonii karnej. To najwyższa kara, jaką mógł otrzymać piętnastolatek.
Wadzim M. został uznany za winnego chuligaństwa z wykorzystaniem broni, zabójstwa dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem z powodów chuligańskich i zabójstwa funkcjonariusza państwowego (nauczycielki) w związku z pełnionymi przez niego obowiązkami.
Sąd postanowił też wypłacić rodzinie zamordowanej nauczycielki 110 tysięcy rubli białoruskich (207 tysięcy złotych) rekompensaty. Za poszkodowanych sąd uznał dwie osoby – męża zabitej nauczycielki i ojca zabitego ucznia.
11 lutego br. w Szkole nr 2 w Stołpcach Wadzim M. śmiertelnie pchnął nożem nauczycielkę historii Marynę Parchimowicz i siedemnastoletniego ucznia 11 klasy Alaksandra Pamanawa. Ranił też dwóch uczniów, którzy usiłowali zasłonić nauczycielkę. Po ataku uciekł ze szkoły – został zatrzymany przez milicję po dwóch godzinach.
Atak w szkole wywołał na Białorusi dyskusję na temat bezpieczeństwa uczniów i zapobiegania przemocy. Białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka uznał, że winę za atak pośrednio ponosi minister edukacji Ihar Karpienka, którego ukarał naganą. Przywódca państwa stwierdził też, że jedyna skuteczną metodą walki z przemocą w szkołach jest podniesienie poziomu dyscypliny wśród uczniów.
jw,pj/belsat.eu