Już za rok niedaleko unijnej granicy zacznie pracować białoruska elektrownia atomowa w Ostrowcu.
O zaproszeniu białoruskiego prezydenta portalowi tut.by powiedział sekretarz stanu przy MSZ Łotwy Andrej Piłderowicz.
Narada państw Unii Europejskiej o bezpieczeństwie jądrowym odbędzie się w czerwcu w Rydze. Łotwa będzie na niej kierować grupą rozpowszechniania materiałów jądrowych. Strona łotewska zaprosiła do udziału także Białoruś.
– Zaproszenie dla Białorusi jest konkretnie dla prezydenta. Daty będziemy jeszcze ustalać. Ale wydaje się nam, że bardzo istotny jest kontakt na wszystkich poziomach – powiedział łotewski dyplomata.
W tym tygodniu w Mińsku z oficjalną wizytą przebywała delegacja Łotwy z premierem Marisem Kučinskisem na czele. Bałtycki polityk spotkał się osobiście z Alaksandrem Łukaszenką, który podziękował stronie łotewskiej za to, że nie krytykuje Białorusi za budowę własnej elektrowni atomowej.
– To białoruska elektrownia. Zmierzamy ku globalizacji, granice coraz bardziej się zacierają. Nadejdzie czas, gdy stanie się wspólnym osiągnięciem, Białorusi i Łotwy – powiedział wtedy Łukaszenka.
Białoruska Elektrownia Atomowa w Ostrowcu jest wspólnym rosyjsko-białoruskim projektem. Pierwszy blok energetyczny ma zostać uruchomiony w 2019 roku, drugi rok później.
Społeczność międzynarodowa, szczególnie Polska, a najbardziej Litwa, wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie w związku z budową elektrowni niedaleko litewskiej stolicy. Krytyce poddawano technologię i kwestie bezpieczeństwa obiektu.
Zobaczcie również:
II, PJ/belsat.eu