Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zwołał w trybie pilnym posiedzenie Rady Bezpieczeństwa – poinformował kanał Telegram Puł Pierwogo, prowadzony przez służbę prasową głowy państwa. Narada jest związana z tzw. sprawą bojowników, tj. zatrzymanych na terytorium Białorusi najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera.
Prezydent nazwał ten incydent nagłym. Bezpośrednia relacja ze spotkania została pokazana w wieczornym programie informacyjnym na kanale telewizyjnym Belarus 1.
– Patrzę na reakcję Rosjan. Już, usprawiedliwiają się, mówiąc, że właściwie sami ich przywieźliśmy. Widać muszą jakoś uzasadnić swoje brudne intencje. Dlatego bardzo chciałbym prosić, aby w tej sytuacji i w obliczu tego faktu wszystko było niezwykle szczere i uczciwe. Jeśli to są obywatele Rosji (jak rozumiem, byli przesłuchiwani), to konieczny jest natychmiastowy kontakt z odpowiednimi strukturami Federacji Rosyjskiej, aby wyjaśnili, co się dzieje — powiedział prezydent.
Łukaszenka poprosił publicznie swojego rzecznika o kontakt rosyjskimi mediami:
— Musimy zwrócić się do rosyjskich mediów i kanałów Telegramu „aby, jak mówi Putin, nie gadały jak potłuczone”. Jeśli jesteście winni, to musicie wyjść z tej sytuacji z godnością. Niewinni cóż, nie mamy zamiaru zdyskredytowania bliskiego nam kraju – dodał.
Państwowa agencja BiełTA poinformowała wcześniej, powołując się na struktury bezpieczeństwa, że bojownicy prywatnej firmy wojskowej CZWK Wagner (Grupy Wagnera), obywatele Rosji, przeniknęli na terytorium Białorusi w celu zdestabilizowania sytuacji przed przyszłotygodniowymi wyborami prezydenckimi. W nocy, jak poinformowano, struktury siłowe zatrzymały 33 Rosjan, a ogółem bojowników miało być ponad 200.
Radio Svaboda podało, że wojskowi mogli jechać do Sudanu, gdzie grupa Wagnera operuje po stronie sudańskiego prezydenta Omara al-Baszira. Świadczyłyby o tym sudański banknot i karta telefoniczna, która mignęła w materiale pokazanym w białoruskiej TV poświęconej zatrzymaniom.
jb/ belsat.eu wg PAP, BT, svaboda.org
