Białoruski prezydent na antenie TV podzielił się z obywatelami kolejną porcją rad, jak uniknąć zarażenia koronawirusem.
Podczas spotkania z najważniejszymi urzędnikami w państwie białoruski prezydent podkreślił, że by zachować odporność, należy uprawiać sport, dobrze się odżywiać i koniecznie jeść to, co rośnie na Białorusi. Podkreślił, że imbir i cytryny to obce Białorusinom produkty żywnościowe.
– Znowu obserwuję nową psychozę – czosnkowo-imbirową. Uspokójcie się na Boga. Wystarczy czosnku i cebuli każdej rodzinie. Nie trzeba całkowicie przechodzić na czosnek i cebulę. A imbir i cytryna – to nie nasze jedzenie. Jeżeli wcześniej nie nabyliście odporności i dziś nie znajdziecie tego imbiru – nie martwcie się, nie tracie pieniędzy – powiedział cytowany przez TV STV.
Aleksandr Łukaszenka jest przekonany, że dla zachowania zdrowia wystarczy jeść to, co wyrośnie na białoruskiej ziemi, a nie wyrzucać pieniądze na importowane produkty żywnościowe. Białoruski prezydent wezwał też do powstrzymania się od wykupywania lekarstw na zapas. Przypomniał, że z aptek zniknął ostatnio paracetamol.
Jak podaje portal TUT.by ostatnio na Białorusi gwałtownie wzrosły ceny imbiru, z 8 do 20-50 rubli. Jest to związane z gwałtownym wzrostem popytu w związku z epidemią Covid-19, a także osłabieniem białoruskiej waluty.
Białoruski lider stwierdził też, że na Białorusi nie umarł ani jeden człowiek od koronawirusa. A wszystkie śmiertelne ofiary cierpiące na Covid-19 miały „cały bukiet chronicznych chorób”.
Tymczasem białoruskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że Na Białorusi wykryto do poniedziałku 2919 przypadków zakażenia koronawirusem. Według oficjalnych danych w ciągu ostatniej doby zmarły trzy osoby, co zwiększyło liczbę zgonów do 29.