Łukaszenka zezwolił na amnestię skazanych za narkotyki


Białoruski prezydent wykonał kolejny krok w kierunku złagodzenia drakońskiego prawa antynarkotykowego. Wyraził zgodę na uwolnienie tych skazanych, którzy “nie stanowią zagrożenia dla społeczeństwa”.

Alaksandr Łukaszenka polecił Sądowi Najwyższemu przygotować projekt ustawy o amnestii z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej – podała państwowa agencja informacyjna BiełTA. Dla skazanych za korupcję i niepełnoletnich zaangażowanych w handel narkotykami przewidział skrócenie wyroku o rok.

Prezydent Białorusi polecił też rozpatrzyć możliwość ułaskawienia najmłodszych przestępców odbywających swój pierwszy wyrok.

– Trzeba przyznać, że odpowiedzialność za taką młodzież spoczywa na dorosłych. Nie mogli ich upilnować ani rodzice, ani pedagodzy. Ujawnia to niedostateczne działania profilaktyczne państwa. Naszym zadaniem jest nie tylko zapewnienie im niechybnej kary, ale też możliwie szybkiej resocjalizacji – podkreślił Łukaszenka.

Wiadomości
Łukaszenka przyznał, że „przegiął” z karami za narkotyki
2019.09.03 08:56

Prezydent podkreślił, że ułaskawieni w ramach amnestii mogą zostać jedynie więźniowie, którzy “nie stanowią zagrożenia dla społeczeństwa i państwa”. Osoby takie mogą zostać zwolnione z kolonii karnych pod warunkiem, że odpowiedzialność za nie wezmą krewni.

Dodał przy tym, że odpowiedzialność za następstwa amnestii będą ponosić ci, którzy o nią zabiegali.

– To nie jest robienie miejsca w więzieniach. Nie mamy po co robić miejsca, bo od czasów sowieckich dwa-trzy razy zmniejszyliśmy liczbę osadzonych – zauważył.

Białoruski prezydent zaprzeczył też, by amnestia była spowodowana presją społeczną. Ruch sprzeciwu wobec drakońskich kar kilku lat więzienia dla młodzieży zatrzymanej z narkotykami skupił się wokół grupy Matki 328. W obronie swoich dzieci, matki skazanych za narkotyki podejmowały głodówki protestacyjne i starały się rozmawiać z najważniejszymi osobami w państwie.

– Nie możemy iść na smyczy spontanicznie założonych grup, jak Matki 328. Praca powinna przebiegać w normalnym trybie – podkreślił jeszcze raz Łukaszenka.

Wiadomości
„Żeby nie było samobójstw” – matki skazanych na Białorusi za narkotyki czekają na swoje dzieci
2018.08.22 15:59

W grudniu 2014 roku białoruski prezydent podpisał “dekret antynarkotykowy”, który przewidywał poważne zaostrzenie kar za handel i posiadanie narkotyków. Zmodyfikowany artykuł 328 Kodeksu Karnego nie zawiera jednak pojęć małej i dużej ilości oraz nie dzieli narkotyków na twarde i miękkie. Za posiadanie dowolnej ilości dowolnej zakazanej substancji przewiduje od 3 do 8 lat więzienia.

Po jego wprowadzeniu władze stwierdziły, że udało się ograniczyć problem przestępczość związanej z narkotykami. Więzienia wypełniły się skazanymi, głównie młodymi, z artykułu 328 KK. Nowe prawo zaczęto też stosować przeciwko opozycji. Równocześnie obrońcy praw człowieka i bliscy więźniów zaczęli alarmować, że pod pozorem walki z narkobiznesem milicja aresztuje nie dealerów, ale ich ofiary.

Przeciwko nowemu prawu zaczęli otwarcie protestować rodzice nastolatków i młodych dorosłych skazanych na długie lata więzienia. Do mediów docierały historie osadzonych, którzy mieli trafić do więzienia z zemsty funkcjonariuszy lub dla wyrobienia statystyki zatrzymań.

W październiku 2019 roku prezydent zaczął wycofywać się ze swojego pomysłu bezwzględnej kary za narkotyki. Podczas poświęconej temu problemowi narady rządowej stwierdził, że prawo należy uczynić bardziej elastycznym. Dodał, że wnioskami i prośbami rodziców należy się przyjrzeć, ale to oni “powinni w swoim czasie zajmować się własnymi dziećmi”.

Wywiad
Stracone lata. Jak wygląda praca Białorusinów skazanych za narkotyki WYWIAD
2019.12.06 13:41

ka,pj/belsat.eu

Aktualności