Tylko po to, żeby nie czepiała się go opozycyjna prasa?
„Przede wszystkim rozmowa będzie dotyczyć składu przyszłego rządu i pewnych aktualnych kwestii w gospodarce, zwłaszcza w świetle wczorajszych rozmów w Moskwie” – zapowiedział Łukaszenka tematy zwołanej dziś przez niego narady.
Jego zdaniem obecnie na Białorusi działa sprawny rząd, ale trzeba powołać go ponownie z powodów formalnych – nowo wybrany prezydent powinien zaproponować kandydaturę premiera i uzgodnić ją z parlamentem.
„Rzeczywiście, nas (kilka razy to zauważyłem) krytykują w tzw. prasie opozycyjnej, że nie został powołany rząd. Po prostu zapomnieli na pewno, że rząd powołano jeszcze przed wyborami prezydenckimi. Postępujemy tak po raz drugi w naszej historii: żeby ludzie widzieli, kto będzie pracować w rządzie, jeśli wybiorą akurat tego prezydenta” – wyjaśnił.
Aby jednak formalności stało się zadość, Łukaszenka zatwierdził na swoich stanowiskach obecnego premiera i jego zastępców. Być może dojdzie jednak do pewnych zmian w poszczególnych ministerstwach:
„Jeśli chodzi o skład rządu, to podjąłem dziś decyzję o zatwierdzeniu obecnych tu członków rządu na odpowiednich posadach – premiera i wicepremierów. I chciałbym tu usłyszeć wasz punkt widzenia, waszą ocenę pracujących obecnie ministrów, zanim ostatecznie sformujemy rząd” – zapowiedział prezydent.
cez, belsat.eu/pl wg belta.by